11 marca 2016

Od. Hellmestin'a c.d Tytania

Było niezręcznie, bardzo niezręcznie. Kazała mi walczyć na ringu? NA RINGU, czy ją powaliło? Ring - wręcz cudowne wspomnienie z dzieciństwa, napieprzanie się bez głównego celu, chociaż... O ile jedzenie jest celem. Nie wiem czy miałem pójść na ugodę, ale... Czemu nie? Wilki, okej -ring- nie okej. A więc, Hell, skup się. Masz pięć sekund, myśl szybko, i rozważnie. NIE UMIESZ MYŚLEĆ DOBRZE. Walczysz albo nie, proste? Proste. Oczywiste było to, że z czasem nachodziła mi chęć na bardziej realną osobę niż przeklęty worek.
-Zgoda. -starłem krew spod nosa.
A jak mi odwali? Tak jak wtedy w centrum? Trzeba będzie się poddać, zamknąć oczy i uniknąć żądzy. No i oczywiście wykonać polecenie Tiffany.
-Ustawię dzwonek dokładnie na sześć minut, za 60 sekund się rozpocznie. Pasuje? -ręka zaczęła mi się trząść, przytaknęła.
Delikatnie nastawiłem dzwonek i wbiegłem na ring. Przemieniłem się w wilka. Wspomnienie. Wiwatujący ludzie, pieniądze, róże... Cholera, przestań myśleć Hellmestin. Skup się na walce. I dzwonek. Zaczęła się katownia. Mniej więcej po kilku sekundach Tytania leżała na ziemi. Poczułem krew na wargach. Podniosłem się, pozwalając jej wstać. Wykorzystała to. Z każdą minutą było gorzej. Nie unikałem ciosów, i ot minęła szósta minuta. Nokaut. Mimo tego, "Nemezis" nadal nie chciała przestać.
-Cin, fee, Tytania, Nemezis! Koniec już, koniec... -uniosłem się z podłogi powstrzymując krwotok z nosa. -Gratuluję.- wróciłem do postaci człowieka. -Nieźle walczysz -dodałem po chwili milczenia.
-A widzisz... -uśmiechnęła się triumfalnie.
Spokojnym krokiem podszedłem do ściany, oparłem się, po czym zsunąłem na podłogę.
-A właśnie, co mam zrobić? Zgodnie z układem... -spojrzałem na dziewczynę pytająco.

(Tytanio, krótkie trochę :c, ale jest!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits