Zaczęło to się wiele lat temu jak jeszcze nie było was i waszych
dziadków na ziemi . Apokalipsa nastąpiła wtedy gdy mój brat starszy o 3
lata skończył 18 lat. Wpadł w obłęd przez co prawie zniszczyłem ja z nim
w walce ziemię. Na szczęście wysłałem go na inną planetę bez jego mocy .
Jego moce uwięziłem w specjalnym pojemniku , które schowałem . Od
niedawna dawni sprzymierzeńcy brata próbują wykraść mi pojemnik , lecz
nic z tego im nie wychodzi , albo ich zabijam , albo torturują mnie
wypuszczają gdyż nie chcę mówić , a tylko ja wiem gdzie schowałem
pojemnik z jego mocą.
Moje ciało pod sierścią ma bardzo grube blizny . Nie przeszkadzają mi
gdyż dzięki nim trudniej jest przebić się przez moją skórę. Dzięki
torturom stałem się bardziej odporny na ból jak i oparzenia rożnego
stopnia odporny . Teraz już wiem , że żaden wilk nie stanie mi na drodze
by pełnić funkcje obronną Ziemi . Chociaż przez ostatnie 66 lat byłem w
fazie ren , to teraz powróciłem na nowo odrodzony. Moje moce wzrosły w siłę przez ten okres odpoczynku . W końcu mogę odetchnąć świeżym
powietrzem , które niegdyś było skażone . Wyszedłem ze swojej tajnej
groty w górach i zszedłem na duł do lasu . Spacerując po lesie
natrafiłem na sarnę. Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się. Sarna od razu
padła martwa. Jej dusza powędrowała do mojej paszczy na klatce
piersiowej . Podszedłem do sarny i obdarłem ją ze skóry . Zjadłem mięso ,
a kości powkładałem w ziemię. Wziąłem skórę sarny na grzbiet i wróciłem
do swojej groty. Ułożyłem na starym legowisku skórę i sprawdziłem czy
jest wystarczająco sprężysta i twarda . Upewniłem się też , że wytrzyma
na długo . Zaznaczyłem na skale następny dzień . Podszedłem do małego
wodopoju i sprawdziłem ile wody jest . Na szczęście było pod
dostatkiem. Sprawdziłem ostatnie pomieszczenie czyli spiżarnie . Była
pusta... żadnego wilka... ani krwi jego w słoikach . Warknąłem pod nosem i
udałem się na łowy do pobliskiej watahy . Rozglądając się za swoją
zdobyczą upatrzyłem sobie parę nastoletnich wilków . Wbiłem pazury w
ziemię , a moje nozdrza , jak i znaki na przednich łapach zaświeciły
wraz z znakiem na klatce piersiowej. Moje oczy zabłysnęły krwistym
światłem . Po chwili z otwartej jamy na klatce piersiowej wyleciał demon
.
Rozkazałem mu atakować. Ten posłusznie rzucił się na 4 młode wilki .Gdy
widziałem jak podcina im brzuchy , łamie karki jak i kręgosłupy powoli
podchodziłem z uśmiechem szaleńca.Gdy Demon spojrzał na mnie kiwnąłem mu
głową , a on zniknął w mojej klatce piersiowej. Wszystkie światła
znikły. Podszedłem do ciał i zabrałem je do swojej groty. Powiesiłem
swoje zdobycze za bogi i oskalpowałem. Podstawiłem pod ich ciałami miski
by krew tam ściekała. Pokroiłem skóry ich wrzuciłem do skrzynki z
napisem ,,spalić'' . Wyszedłem i wziąłem głęboki wdech , świeżego
górskiego powietrza. Wyciągnąłem się i rozprostowałem kości .
Poszedłem się przejść do lasu , ale nie blisko tylko troszkę dalej od
groty by po obserwować wilki . Wskoczyłem na wielkiego dęba . I
oglądałem wilki , które pod nim przechodziły i rozmawiały .
<Ktoś? Mogą odpisać 4 osoby! :)>
Nyki ja odpisalam 2tygodnje temu na to i teraz z nim pisze takie info XD
OdpowiedzUsuń