16 marca 2016

Od. Enkasa "Pączek"

Zaczęło to się wiele lat temu jak jeszcze nie było was i waszych dziadków na ziemi . Apokalipsa nastąpiła wtedy gdy mój brat starszy o 3 lata skończył 18 lat. Wpadł w obłęd przez co prawie zniszczyłem ja z nim w walce ziemię. Na szczęście wysłałem go na inną planetę bez jego mocy . Jego moce uwięziłem w specjalnym pojemniku , które schowałem . Od niedawna dawni sprzymierzeńcy brata próbują wykraść mi pojemnik , lecz nic z tego im nie wychodzi , albo ich zabijam , albo torturują mnie wypuszczają gdyż nie chcę mówić , a tylko ja wiem gdzie schowałem pojemnik z jego mocą.
Moje ciało pod sierścią ma bardzo grube blizny . Nie przeszkadzają mi gdyż dzięki nim trudniej jest przebić się przez moją skórę. Dzięki torturom stałem się bardziej odporny na ból jak i oparzenia rożnego stopnia odporny . Teraz już wiem , że żaden wilk nie stanie mi na drodze by pełnić funkcje obronną Ziemi . Chociaż przez ostatnie 66 lat byłem w fazie ren , to teraz powróciłem na nowo odrodzony. Moje moce wzrosły w siłę przez ten okres odpoczynku . W końcu mogę odetchnąć świeżym powietrzem , które niegdyś było skażone . Wyszedłem ze swojej tajnej groty w górach i zszedłem na duł do lasu . Spacerując po lesie natrafiłem na sarnę. Spojrzałem na nią i uśmiechnąłem się. Sarna od razu padła martwa. Jej dusza powędrowała do mojej paszczy na klatce piersiowej . Podszedłem do sarny i obdarłem ją ze skóry . Zjadłem mięso , a kości powkładałem w ziemię. Wziąłem skórę sarny na grzbiet i wróciłem do swojej groty. Ułożyłem na starym legowisku skórę i sprawdziłem czy jest wystarczająco sprężysta i twarda . Upewniłem się też , że wytrzyma na długo . Zaznaczyłem na skale następny dzień . Podszedłem do małego wodopoju i sprawdziłem ile wody jest . Na szczęście było pod dostatkiem. Sprawdziłem ostatnie pomieszczenie czyli spiżarnie . Była pusta... żadnego wilka... ani krwi jego w słoikach . Warknąłem pod nosem i udałem się na łowy do pobliskiej watahy . Rozglądając się za swoją zdobyczą upatrzyłem sobie parę nastoletnich wilków . Wbiłem pazury w ziemię , a moje nozdrza , jak i znaki na przednich łapach zaświeciły wraz z znakiem na klatce piersiowej. Moje oczy zabłysnęły krwistym światłem . Po chwili z otwartej jamy na klatce piersiowej wyleciał demon .

Rozkazałem mu atakować. Ten posłusznie rzucił się na 4 młode wilki .Gdy widziałem jak podcina im brzuchy , łamie karki jak i kręgosłupy powoli podchodziłem z uśmiechem szaleńca.Gdy Demon spojrzał na mnie kiwnąłem mu głową , a on zniknął w mojej klatce piersiowej. Wszystkie światła znikły. Podszedłem do ciał i zabrałem je do swojej groty. Powiesiłem swoje zdobycze za bogi i oskalpowałem. Podstawiłem pod ich ciałami miski by krew tam ściekała. Pokroiłem skóry ich wrzuciłem do skrzynki z napisem ,,spalić'' . Wyszedłem i wziąłem głęboki wdech , świeżego górskiego powietrza. Wyciągnąłem się i rozprostowałem kości .
Poszedłem się przejść do lasu , ale nie blisko tylko troszkę dalej od groty by po obserwować wilki . Wskoczyłem na wielkiego dęba . I oglądałem wilki , które pod nim przechodziły i rozmawiały .

<Ktoś? Mogą odpisać 4 osoby! :)>

1 komentarz:

  1. Nyki ja odpisalam 2tygodnje temu na to i teraz z nim pisze takie info XD

    OdpowiedzUsuń

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits