- To co teraz? - zapytała zaciekawiona Moon.
Chłopak rozglądnął się po okolicy. O ile dobrze mu było wiadomo, portal był tylko dwa kilometry stąd, więc dotrą tam raz dwa. Chłopak rozciągnął swoje obolałe mięśnie i ziewnął, po czym podszedł do wadery.
- Idziemy. To już blisko. Tylko błagam, nigdy tak nie rób!
Wadera jakby... uśmiechnęła się do Anubisa, co sprawiło, że chłopak jakby lekko się zarumienił. Jednak szybko się otrząsnął i zmienił się w basiora. Nie czekając na Moon ruszył przed siebie. Nagle przystanął. Poczuł wyraźną woń krwi. Krew... Tak! To musiała być krew! Anubis powoli zaczął się wycofywać, kiedy natrafił na coś. Były to zwłoki jakiegoś zmasakrowanego wilka. Basior miał łzy w oczach, a po krótkiej chwili zwymiotował obiad. Bał się.. Po raz pierwszy się bał.. Nagle usłyszał krzyk Moon. Pobiegł więc w jej stronę. Coś musiało jej się przytrafić. Zastał jednak tylko dwóch dorosłych mężczyzn. Zapewne krukonów..
- Ten sk**wysyn musi gdzieś tu być!
Anubis ledwie pisnął, a mężczyźni odwrócili się w jego stronę. Obaj mieli noże. Anubis próbował uciec, ale dostał tylko ostrą stroną nażęcia w brzuch. Potem dostał czymś w głowę i stracił przytomność...
(Moon? Co oni ci zrobili? ;-;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!