12 maja 2021

Od Akiro C.D Możana

 Gdy usłyszałam, że mam zajmować się tylko tą dwu kolorową różą, ponieważ Możan niemiał nic innego fo zaoferowania jak on sam tak stwierdził.  Wzięłam niewielką zieloną konewkę z wodą, która znajdowała się przy roślinie, w zęby ponieważ jej ziemia, była sucha jak wiór. Powoli ją podlewałam, od dołu do góry starając się unikać młodych pąków, by ich nie uszkodzić. Gdy ziemia odpowiednio nasiąkła, odstawiłam konewkę na jej miejsce. Wszyscy wiedzą, że  Führera nie przepada jak nie znosi roślin, więc lekko byłam zaskoczona faktem, że miał roślinę. Słuchałam uważnie jego słów, ponieważ zawierały informację, których będę musiała się trzymać, żeby nie skazać się na jego gniew. Gdy wielki basior mówił co mam odpowiadać ciekawskim, którzy chcą poznać wszystkie sekrety. Czułam chłód i dominację z jego strony, która informowała, że nie znosi żadnych odchyleń od jego rozkazu.
– Rozumiem Führero.
Powiedziałam uchylając głowę i kładąc lekko uszy do tyłu. W sumie trzydzieści minut pracy to taki czas w sam raz, ale na myszkowanie na razie nie zabardzo, pozatym on nie jest naiwny tak jak jego brat, co mi się podobało. Spojrzałam na uschnięte rośliny.
– Nie będzie to problem jeśli wyniosę te suche rośliny?
Zapytałam spokojnie widząc, że z nich już nie będzie, są to suche badyle, w suchej ziemi. Nagle usłyszałam na zdrowie od strony kwiatka? Nie na pewno się przesłyszałam.  Na zdrowie, pomyślałam i przypomniałam sobie słowa pana.
– Mogę więc prosić opis tej róży, nie chciałabym jej zaszkodzi nieświadomie.
 Mówiłam spokojnie lecz dało się wyczuć w moim gonie fascynację  nową nieznaną rośliną.

Możan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits