13 kwietnia 2021

Od Możana C.D Dian

    Nie zamierzał dawać się ponieść emocjom. Nie myślał o Dian w dniu jej "pozornego" zniknięcia z pałacu. Było już po wszystkim, a przynajmniej taka myśl krążyła wokół jego głowy. Służka podała czarną szatę, aby ten mógł się bez problemu przebrać, kiedy wreszcie wyjdzie z wanny. Woda stała się już bowiem nieprzyjemnie zimna, co jakby nie przeszkadzało Możanowi. Ten bowiem nienawidził gorących kąpieli.
  Skóra nieprzyjemnie paliła go, kiedy próbował wejść do wody. Po daniu srogiego opierdolu swojej służce i dolaniu nieco kostek lodu, wanna stawała się chłodniejsza. Wystarczyło jeszcze pół godziny, aby niejeden uciekł z krzykiem - tak bardzo bowiem było zimno. Brat jego dziwił się niejednokrotnie z tego powodu, jednak strażnicy i poddani przywykli już do tego, że ciepło w większym natężeniu sprawiało mu ogromną przykrość nie tylko w znaczeniu fizycznym.
  Dzień dzisiejszy nie zapowiadał nic interesującego. Ot, świeciło słońce, Alara wyruszyła do rodziny, a on sam nie miał nic do roboty, poza stukaniem palców o klawisze pianina, aby wydobyć z nich słodkie dźwięki, które były w stanie go zrelaksować. Zanim jednak podejdzie do instrumentu należało odpowiednio się wystroić i poinformować służbę, że dzisiaj nie będzie wychodził poza teren swojego pokoju, a każdy kto naruszy jego spokój niech idzie do diabła.
   Nieprzyjemny dreszcz przeszedł przez ciało basiora. Przystanął na chwilę, zaprzestając ubierania ostatniej części garderoby - koszuli. To dziwne uczucie nie potrafiło z niego zejść. Odwrócił się nagle, myśląc, że zastanie w drzwiach nieodprawioną kobiecinę, jednak napotkał tylko swoje odbicie w lustrze. Przewrócił oczy i dokończył co miał do zrobienia.
   Bez wyrzutów wobec samego siebie mógł wreszcie opuścić łazienkę, kierując się na dół. Usłyszał kroki, więc cofnął się, sięgając ręką do kieszeni w nadziei na...
   Cholera, przecież nikogo nie było. Wystarczył rzut oka za sobą, aby się upewnić. No i miał racje. Dziwne jest to wszystko. Być może przemęczenie daje już o sobie srodze znać - w końcu ma za sobą kolejną, nieprzespaną noc i zimną kąpiel. Byłoby lepiej dla niego, gdyby poszedł spać, zamiast męczył się sam ze sobą, próbując zagrać jakaś znaną melodię (bo własnej ułożyć nie potrafił).
   Widmo jednak nie zamierzało dawać mu spokoju. Krocząc powoli w stronę mężczyzny, wyciągnęło rękę. Dotyk przeszył młodego fuhrera, a ten momentalnie odwrócił się, łapiąc za pobliski wazon. Jego oczom okazało się nic.
   Prawdopodobnie psychoza, przeszło mu przez myśl, kiedy odstawiał wazon na bok, ocierając z czoła krople potu. Albo nawdychał się jakiś toksycznych oparów, wrzuconych do jego wanny Próba otrucia? Jeżeli tak, to znajdzie brata i zabije go. Wściekłość wręcz go roznosiła, jednak zamiast odreagować w jakikolwiek sposób - po prostu uśmiechnął się pod nosem, ponownie dotykając swojego czoła, już suchego. Przyspieszył kroku, aby móc się wreszcie zamknąć w swoich czterech ścianach. Zajęło mu to ledwo kilka minut. Głośny trzask klamki uspokoił kołatające dziko serce. Wypił szklankę wody, pozostawioną wcześniej na noc. Nie poczuł się jednak po tym ani odrobinę lepiej. Może to nie trucizna, a urok? Wszystko może się zdarzyć. Jeżeli trucizna, to jakiego rodzaju? Należało sprawdzić to najrychlej, za pomocą zaufanego doradcy, bo w przeciwnym wypadku - padnie trupem. Zegar wiec poszedł w ruch i zbudził ze snu Elizabethian, smacznie drzemiąca sobie w wilczej formie. Uderzenie gwałtownie podniosło ją na nogi, a dwa kolejne zmusiły do pośpiechu w stronę swojego pana, który czuł się coraz gorzej.
  Wyciągnął kartkę i zdołał nakreślić odpowiednie słowa, po czym wsunął je przez drzwi do biegnącej Eli. Wadera przystanęła, widząc nieskładny, krzywy napis.

Trujące opary. Wanna. 3 łazienka królewska. Sprawdź???

   Pan nigdy nie potrafił ładnie pisać i zawsze wadera miała problem z rozczytaniem się. Teraz jego drżące ręce jeszcze mocniej utrudniły jej robotę. Próbując to rozszyfrować, jednocześnie drapała intensywnie drzwi, mając nadzieję, że  zdoła do niego dotrzeć.
   - WEZWAĆ STRAŻ? LEKARZA?
   - Mhm...
   A więc sprawa była poważna. Po zrozumieniu, o co mogło chodzić Możanowi, ta natychmiast próbowała się wycofać i spróbować dotrzeć do łazienki, rozpaczliwie wołając i stawiając na nogi cały zamek, wołając o pomoc. Panika ogarnęła strażników oraz służących, którzy próbowali określić, co się dokładnie wydarzyło podczas ich nieobecności przy paniczu.
    To nie była trucizna. Mimo przetrząśnięcia wzdłuż i wszerz całej łazienki nikt nie był w stanie odkryć powodu złego samopoczucia Dariusa. Badania krwi nie wykazały żadnych nieprawidłowości, a lekarz zalecił po prostu odpoczynek, co nie zadowoliło mężczyzny ani trochę, bo kto wie - może próbują strugać z niego wariata i wychodzi jak wychodzi?
    Przegryzł nerwowo wargę, odwracając się na łóżku po raz kolejny i uważnie wpatrując się w służkę, która na polecenie jego brata miała zajmować się basiorem, odwracając od niego nerwowo wzrok, ilekroć ten mierzył ją złowrogo, jakby jedyną rzeczą na jaką miał ochotę, byłoby wyrzucenie jej za okno. No ale cóż, teraz będzie pod ścisłą kontrolą przez to straszenie innych. A to uczucie nadal nie mogło go opuścić.

Dian?

1 komentarz:

  1. Best Casino Hotels Near Pittsburgh, PA
    Find your perfect Casino Hotels 세종특별자치 출장샵 near Pittsburgh 나주 출장마사지 in PA. 천안 출장마사지 The casino is conveniently 포천 출장샵 located nearby to Penn National Gaming's Wolf Pack. Rating: 공주 출장마사지 8.3/10 · ‎4,128 reviews

    OdpowiedzUsuń

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits