06 kwietnia 2021

Od Kościopsa C.D Tytana

  Sytuacja na dworze nieco się uspokoiła. W końcu od niefortunnego wypadku minęło już wiele dni. Śledztwo jednak trwało po dziś dzień. Detektyw królewski Kościopies dziennie badał sprawę. Rozmawiał z mieszkańcami, ogólnie poznawał stolicę, aby lepiej wczuć się w panujące tu nastroje. Zdziwił się spotykając wielu ludzi niepopierających króla. W Chanai to nie do pomyślenia, takich to zaraz resocjalizowano. - myślał jak to było w przeszłości w jego rodzinnych stronach. Zresztą w królestwie Sheków gdzie dorastał również władczyni utrzymywała dyscyplinę i posłuszeństwo za pomocą topora. Może Tytan jest zbyt dobrotliwym i flegmatycznym królem? - Jednak zaraz przestawał tak myśleć, ponieważ to on dał mu dach nad głową, bezpieczeństwo i pożywienie, chyba w dodatku coś więcej.. coś w rodzaju rozwijającej się sympatii do przybysza z innego świata. Kościopies był bardzo oddany królowi za wszystko co dla niego zrobił.
   Przechadzając się po ponurej dzielnicy gdzie większość ludności stanowiły osoby biedne i często uwikłane w brudne interesy zaobserwował znajomą postać. Była ubrana w czarny płaszcz z kapturem, jednak jej sylwetka i sposób ruchu był Kościowi dobrze znany. To jeden z ludzi księcia. Dreptał szybko, nerwowo, oglądając się za siebie, jednak nie zobaczył niewielkiego detektywa, który maskowanie się opanował do perfekcji. Ruszył więc za nim, to może być przełomowe odkrycie.
   Po kilku minutach marszu w coraz ciemniejszych i brudniejszych uliczkach ponurej dzielnicy Rivangoth podejrzany zatrzymał się przed gospodą, choć był to raczej bar i burdel w jednym. Był to wysoki budynek, drewno pociemniałe ze starości, brudne szyby pełne pajęczyn, a kamień budowlany pokryty był pradawnym mchem. Mimo braku wsparcia i choćby poinformowania strażników królewskich Kościopies zdecydował się wejść do środka.
   Jego oczom ukazał się obskurny, słabooświetlony lokal. Bar po lewej stronie, niewielkie stoliczki przy których siedziały groźnie wyglądające basiory. Po prawej stronie natomiast zasłonięte niewielkimi ściankami znajdowały się strefy dla jakichś ważniejszych osób. Schody do góry prowadziły do pokoi podświetlonych czerwonymi lampkami. Wielki bramkarz pilnował szczelnie wejścia. Kościopies podszedł do baru i zamówił piwo. Rzucając na stół parę miedziaków zwrócił sobą uwagę pijących obok opryszków i złodziejaszków. Oczy zaświeciły im się patrząc na mieszek z jego pieniędzmi, jednak on odsłaniając ukryty pod płaszczem krótki miecz odwrócił szybko ich zniechęcił.
   Rozglądał się za człowiekiem Możana, najwidoczniej jest w strefie dla vipów, albo do góry. Wyglądał jednak na zbyt zatroskanego by być tu ze swojej woli, najwidoczniej musiał się tutaj z kimś spotkać bądź coś komuś dostarczyć. Jeśli Możanowi to dlaczego tu, jeśli coś od Możana to tym bardziej czemu miałby się zadawać z kimś z Rivangothckiego półświatka. Ruszył w stronę zasłoniętch stref. Przedostał się bardzo smukle za niepilnowane przejście, ochroniarz był jeden w dodatku zajęty był kłótnią z podpitym awanturnikiem. Pierwszy boks był pusty jednak za nim słyszał cichą rozmowę, podszedł więc do ścianki dzielącej pomieszczenia, była bardzo cieńka z niewielkimi szparami przez co wszystko dokładnie słyszał.
  Dwa basiory rozmawiały ze sobą. Jeden to znany z otoczenia Możana szary wilk o czarnych oczach. Drugiej postaci nie rozpoznawał.
- W takim razie podwoimy stawkę.
- To za mało jak na tę robotę, znasz ryzyko.
- ...Na pewno się dogadamy, muszę to tylko uzgonić z księciem..
- Dobrze, ale nie będę czekał długo, macie trzy dni.
  Nagle rozniosły się głosy kroków, to chyba obstawa tajemnej persony. Kościopies szybko wyślizgnął się z pustego boksu i ruszył do przejścia na otwartą stronę lokalu, jednak zza ściany wyłonił się potężnej postury basior z zaślinionym pyskiem. Kościu obrócił się, jednak za nim również stał duży oprych, a za nim dwóch rozmówców szybko ulatniających się z budynku. Niech to.. detektyw chwycił zębami za rękojeść.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits