01 lutego 2021

Od Haneczki C.D Karo

  Haneczka zamrugała oczyma, nie ukrywając swego zaskoczenia. Nie spodziewała się takiej życzliwości ze strony obcego jej człowieka. A już na pewno nie tego, że ten się przedstawi i wyciągnie w jej stronę dłoń w śliskim okuciu skórzanej rękawiczki. Prędzej oczekiwała srogiego zbesztania za przerwanie jego dziwnych, ale zarazem fascynujących dla niej poczynań.
   — Nazywam się Hana Cynthia — wymamrotała, unosząc jasne oczęta w stronę jego twarzy. Jego twarz przybrała nieco łagodniejszy wyraz — Hana — powiedziała głośniej, jakby chcąc się upewnić, że dobrze się przedstawiła. Niekiedy inni zaczynali zwać ją po nazwisku, myśląc, że jest to po prostu jej drugie imię.
Okrążyła dębowy blat i znalazła się po chwili naprzeciwko jego ciężkiego spojrzenia. Ostrożnie, wręcz strachliwie, odwzajemniła podanie dłoni. I choć początkowo jej palce niemalże zatopiły się w niedźwiedzim uścisku mężczyzny, to uśmiechnęła się szeroko.
Ów Karo nie wydawał się jej jakoś szczególnie przerażający. Jego potężna sylwetka wyróżniała się na tle innych gości w gospodzie, ale to raczej inni rzucali w jego stronę podejrzliwe spojrzenia. W niczym nie przypominał tłustych, rozjuszonych strażników, którzy niekiedy przepędzali ją z ulic i na jego czole nie pojawiły się zmarszczki wściekłości, kiedy to dar Hany wymknął jej się spod kontroli. Czuła bijącą od niego siłę, ale mimo wszystko, nie obawiała się jej. Była zafascynowana czymś innym.
Gapiła się na niego jeszcze przez kilka sekund, by potem, zachęcona pytającym uniesieniem brwi, rzucić się w jego stronę. Bez strachu zajęła miejsce tuż obok niego, kładąc dłonie płasko na stole. Ława była taka wysoka, że ta ledwo dotykała koniuszkami butów podłogi.
— Panie Karo, niech pan zrobi tak jeszcze raz, proszę! — poprosiła, zerkając uważnie na jego dłonie.
Ten uśmiechnął się pogodnie i zaczął powolnie poruszać palcami, uprzednio łapiąc łyżeczkę. W karczmie czuć było silnym smrodem chmielu jak i innych, mocniejszych trunków. Hanie jednak ten znienawidzony zapach nie przeszkadzał, gdy przed jej oczyma działa się prawdziwa magia. Metal wyginał się na wszystkie strony, tworząc kaskadę różnych kształtów. W jednej chwili łyżeczka była słońcem o cienkich promykach, by po chwili zmienić się we fragment rycerskiego hełmu. W niektórych momentach Hanka aż łapała powietrze, gdy przedmiot zmieniał się w znane jej zwierzęta czy przedmioty.
   Za pokazane sztuczki podziękowała szczerze i pozdrowiła bardzo miłego mężczyznę, który odprowadził ją spokojnym spojrzeniem aż do drzwi. Miała nadzieję, że jeszcze kiedyś go spotka i pokaże jej swoje magiczne umiejętności. Może mogłaby go poprosić, by wyszczerbił w metalu sylwetkę starej Marlenne... Pomachała mu energicznie i zeskoczyła z progu, rozpryskując wodę z kałuży na boki. Czuła się szczęśliwa. Chłód zaś ogarnął jej ciałko, ale stwierdziła z pokorą, że ze zmianą postaci w wilka poczeka do nocy. Futro ogrzeje ją podczas snu. Ruszyła więc prawą stroną ulicy, kierując się do miejsca, w którym ostatnio swobodnie przespała całą noc. Jeśli się nie myliła, droga do tamtego zaułku krzyżowała się z tą kamienicą...
Wielkie łapsko zacisnęło się na jej karku i potrząsnęło lichym ciałkiem, bezlitośnie podrywając do góry. Hana zdążyła jedynie pisnąć, by po chwili zatrzymać się na etapie nierównej walki o oddech. Podkrążone oczy miejskiego strażnika zrównały się z jej własnymi, błyszcząc w świetle świec latarni.
— Mówił ci już ktoś, kochanieńka, że my tutaj nie tolerujemy samowolki takich kundli jak ty i bezdomnych? — wycharczał, jakby krztusząc się własną śliną — Zaraz sobie z tobą poradzimy, smarkaczu. A spróbuj tylko powiedzieć nam zły adres twojego domu...
Haneczka cicho jęknęła. W porównaniu do tamtego mężczyzny w karczmie, ten wydawał się jej horrendalnie przerażający.
  — Panie Karo! — zawołała ostatkiem sił, widząc przy końcu alei miarowo oddalającą się sylwetkę w znajomym płaszczu.


Karo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits