09 lutego 2021

Od Alary cd. Roselli

  Kamienna płyta opadła i jęki potworów umilkły. Alara powoli uspokajała oddech, wciągając metal z blach z powrotem w swoją zbroję. Dobrze było znowu poczuć magnetyczne pole, otaczające jej ciało i odciążyć ramiona z części wagi. Odwróciła się do towarzyszki. Ta siedziała na ziemi, również wyrównując oddech i majstrowała przy opatrunku na nodze.
- Co robisz? - warknęła gwardzistka, robiąc krok w jej stronę, nieco bardziej gniewnie, niż zamierzała. Jeśli Roselle teraz ściągnie opatrunek to cóż, drugiego tabardu kobieta nie miała. Tamta jednak pokręciła tylko głową i chyba próbowała coś wychrypieć, jednak jej struny głosowe nadal były w zbyt kiepskim stanie. Alara uklękła przy niej i chwyciła twardo jej rękę, odciągając ją od opatrunku. - Znowu zacznie krwawić. Nie mamy więcej materiału. Kobieta wyszarpnęła dłoń i pokręciła ponownie głową. Lekko odepchnęła kobietę, bez agresji. Przez chwilę się zawahała i wyciągnęła jedną z gałązek zza pasa, która w jej rękach zamieniła się w krótki nóż. Delikatnie przejechała nim po dłoni, robiąc czerwoną kreskę, która równie szybko jak się pojawiła - zniknęła. Gwardzistka zrozumiała wreszcie, o co tamtej chodzi. Wstała i założyła ręce na piersi. To wyjaśnia, czemu wcześniej wyrwała strzałę. Wilki z mocami regeneracyjnymi często zapominały, jak kruche jest ich ciało, gdy nie mogą ich używać. Wśród Hajre bardzo wielu rekrutów nie przywiązywało dużej wagi do nauki pierwszej pomocy. Gdy twoje ciało metalowieje w miejscu odcięcia nie specjalnie przejmujesz się opatrywaniem ran. 
  Roselle odwijała bandaż, a Alara zaczęła się rozglądać czujnie po pomieszczeniu. Tu, gdzie stały najwyraźniej było bezpiecznie, jednak kto wie, jak szybko ten stan rzeczy pozostanie niezmieniony. A teraz były tu zamknięte. Nawet jeśli znajdą te zapiski, znalezienie wyjścia na zewnątrz może okazać się problematyczne. Kobieta podeszła do bloku skały, który niedawno był drzwiami. Potem do włącznika. Nie była co prawda mechanikiem, ale nie wyglądało na to, by drzwi działały w dwie strony. Nacisnęła przycisk. Nic. Brak reakcji. Widać służył tylko do opuszczania. Może gdzie indziej był podnośnik? Może jakiś odgórny system otwierający drzwi? I czemu u diabła zamykało się je od środka?
  Na ostatnie pytanie akurat bardzo szybko znalazła odpowiedź. A było nią spojrzenie w głąb sali. Nie była specjalnie duża. Prostokątna, o ścianach wyposażonych we wnęki, aż po sufit i podsadce, na której umieszczonych zostało osiem sarkofagów. Wśród tego wszystkiego, siedząc bądź leżąc, rozłożone były wysuszone szczątki ludzi. 
  Gwardzistka ostrożnie, choć nie spodziewała się pułapek w pomieszczeniu grobowym, podeszła do najbliższego ciała. Pierwszym, najprostszym wnioskiem był fakt, że ewidentnie się nie ruszał. To był dobry fakt. Nie miał na sobie ubrania, cokolwiek nosił, musiał dawno rozsypać się w pył, jednak na jego szyi wciąż widniała złota obręcz z wygrawerowanymi runami.
- Mówiłaś coś o runach elfickich? - Alara zwróciła się do towarzyszki, która właśnie kończyła rozmasowywać nogę. Roselle skinęła głową. W półmroku wydawała się bardziej blada, niż była wcześniej, jednak bez trudu wstała, opierając równomiernie ciężar ciała na obu nogach. Moc godna pozazdroszczenia. Zamieniające się metal tkanki Hajre co prawda były równie poręczne, jednak wymagały dodatkowej uwagi przy animowaniu ciała. Często bardziej opłacało się kuśtykać, niż zmuszać do ruchu metalowe mięśnie. - Możesz to odczytać? - Pociągnęła lekko za obręcz, a głowa trupa zachwiała się, po czym odpadła od korpusu i potoczyła po posadzce, upadając na bok. Nie zrobiłoby to na kobiecie większego wrażenia, Hajre pogardzali białkowymi rodami, gdyby nie fakt, że ucho, które zostało w tym momencie wyeksponowane, ewidentnie było szpiczaste.

Roselle? Spadek do 555 xd wracamy do normalności :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits