Alara skłoniła się lekko i wyszła. Nie miała ochoty specjalnie oddalać się od namiotu swego pana. W okolicy już kręciło się sporo wilków i mimo że lord Engermaus wystawił swoich gwardzistów, wadera wcale nie czuła się spokojniejsza. I jeszcze miała udawać zwykłego gwardzistę. Z namysłem przejechała palcami po metalowej brodzie. Musiałaby chyba ubrać bandanę na twarz. Po prawdzie wydało jej się to dobrą myślą i żałowała, że nie wpadła na to wcześniej. Zrobiła ruch, jakby miała udać się do namiotu, gdy przypomniała sobie, że jej pan zabronił jej wchodzić. Westchnęła.
- Lady Hajre! - rozległo się przez plac. Gwardzistka zesztywniała. Przez błonia właśnie maszerowała energicznie wysoka kobieta, o brązowych włosach, na której czole widniał masywny róg. Jej tabard wyszywany był złotem oraz miedzią i mienił się w świetle słońca, zwracając na nią uwagę wszystkich dookoła. Na szyi miała masywny, złoty łańcuch, a przy jej biodrze zwisał elegancki, misternie rzeźbiony rapier o złotej rękojeści i w złotej pochwie. Bardziej od tego wszystkiego świecił się chyba tylko jej uśmiech.
Powinna była liczyć czas od wyjścia z namiotu. Najkrótszy czas do porażki, jaki kiedykolwiek osiągnęła. Przedstawicielka rodu Warkańczyków zbliżała się powoli, a za nią, skąpany w jej blasku, szedł znacznie od niej wyższy młodzieniec o jasnych włosach i oczach, pewnie maszerując za kobietą wojskowym, równym krokiem. Zapewne jeden z rycerzy służących rodowi.
- Cieszę się pani, że na ciebie wpadłam. - Kobieta stanęła przed Alarą i dygnęła lekko, prezentując grację prawdziwej arystokratki. W odpowiedzi gwardzistka skłoniła się, dość sztywno czekając, aż tamta przejdzie do meritum. - Gdy tylko Gregory oznajmił mi, że do miasta przybyła członkini rodu Hajre z jakimś mężczyzną nie mogłam się doczekać, by się z tobą spotkać. To w końcu dość zaskakujące, by członkowie waszej rodziny opuszczali zamek lub grobowce, chyba że... - to mówiąc pochyliła się konspiracyjnie - chyba że eskortuje jakąś ważną osobistość na zlecenie władcy. A ptaszki ćwierkają. - Kobieta mrugnęła, odsuwając się nieco. Spojrzała na stojących przed namiotem gwardzistów. - Nie zaprosisz mnie pani do środka?
- Proszę o wybaczenie, pani, ale mój lord nie życzy sobie z nikim rozmawiać. - Alara ucięła krótko, prostując się i zakładając ramiona na piersi. Tyle z pozbycia się zbroi płytowej i bycia "incognito".
- No tak, zapewne podróż z Rivangothu musiała być dla was bardzo męcząca. - Kobieta pokiwała głową z udawanym zmartwieniem. - Jednak twój... lord - ostatnie słowo powiedziała z naciskiem - powinien znaleźć chwilę dla tak znamienitej osobistości, jak ja. Oh, co z moimi manierami. Ginevre Delliwere Warkańczyk, trzecia w kolejności starszeństwa. - Wyciągnęła dłoń w stronę Alary, a ta pochwyciła ją lekko i pochyliła się, by ją ucałować. W tym samym czasie przez jej głowę przelatywały różne myśli. Od jak dawna byli śledzeni? Czy Warkańczycy wiedzieli już dokładnie, z kim podróżowała Alara? A może tylko podejrzewali i chcieli się upewnić? Co chcieli uzyskać na turnieju? I co ważniejsze, czemu wysłali tutaj akurat swoją trzecią córkę? - Lady Alaro, będziesz tak miła i zapowiesz mnie swojemu... lordowi?
Gwardzistka wyprostowała się, spoglądając prosto w te złote, niewinne oczy przedstawicielki najbogatszego rodu na Delcie. Nikt nie jest bogaty tylko z powodu pięknych oczu. Ale lord Możan i tak będzie niezadowolony.
- Proszę mi dać chwilę, pani - oznajmiła, odwracając się na pięcie i ruszając z powrotem do namiotu. Na chwilę przystanęła przy płachcie.
- ...najlepiej, jak się tylko da. - To były słowa, które dotarły do gwardzistki, gdy dotarła do płachty w przedsionku. Z kim rozmawiał fuhrer? Z kimkolwiek rozmawiał, nie chciał, by wadera przy tym była. W końcu jej nie ufał. Po prawdzie nie miał powodu jej ufać. Zacisnęła lekko wargi. Odwróciła się plecami do kotary, by światło w środku nie dawało jej podpowiedzi na temat tożsamości rozmówcy.
- Panie - odezwała się po chwili milczenia. - Lady Ginevre Delliwere z rodu Warkańczyków rzyczy sobie z tobą rozmawiać.
Możan? Ups :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!