Hana Cynthia
GODNOŚĆ: W zależności od tego, jakim mieniem
ci się przedstawi, zwać ją możesz Hana bądź nieco bardziej
pieszczotliwie, Haneczka. Matka ochrzciła ją nazwiskiem, które
samo w sobie takowego nie przypomina; dziewczynka używa go dość
rzadko i jeśli już je wymawia, to z pozoru nieco cichszym głosem
niż resztę swej godności. Tak czy siak, przed tobą na koślawych
nóżkach stoi właśnie Hana Cynthia.
PŁEĆ: Kobieta - wadera
WIEK: Haneczka jest młodziutka. Nie liczy
sobie więcej niźli ma palców na dłoniach; jej wiek oscyluje
gdzieś w granicach dziesięciu lat. Jeśli zaś chodzi o
dokładniejszą datę urodzin, to wie, że urodziła się pierwszego
dnia zimy.
STANOWISKO: Jak na sierotę przystało, dziewczyna
nie zajmuje się niczym konkretnym. I pomijając już fakt, że na
pracę ma dużo chęci, to po prostu nikt nie przygarnie do fachu
zwykłego przybłędy. Tuła się po różnych miastach czy wsiach i
żebrze niekiedy litościwie, starając się wyglądać na jak
najbardziej potrzebującą. Czasami jest też dzieckiem na posyłki i
za drobną sumkę jest w stanie wykonać jednorazowe, lekkie zadanie
czy zapewnić przysługę. Chciałaby się kształcić w stronę spraw
związanych z magią, ale fakt, iż nie ma za plecami bogatego w historię
rodu i gór złotych sztabek w skarbcach, nieco jej tę drogę utrudnia.
- Luna – przez całe swoje życie dziewczynka zdążyła związać się tylko z własną matką. I choć była to więź ulotna, która zmieniła się po czasie w niechęć i obrzydzenie, to wspomnienia żyją własnym życiem i nie pozwalają zapomnieć o czułych palcach matulki błądzących po jej czole. Z początku Hana kochała kobietę gorejącym uczuciem, które objawiało się w pomocy i chęci przesiadywania wraz z nią. Kiedy jednak zaczęła dorastać i dostrzegać pewne rzeczy, uciekła przerażona od swej jedynej rodziny, nawet nie żegnając się ze swą rodzicielką. Żałuje tego, co zrobiła. Boli ją to. Ale nie byłaby w stanie towarzyszyć matce do końca jej... bujnego w doświadczenia życia. A sama Luna traciła jakiekolwiek zainteresowanie córką, gdy udało jej się dojrzeć nadchodzącą perspektywę zarobku.
- Marlanne – stary koń, który na co dzień przywoził węgiel do przybytku. Hanka zawsze rzucała mu suchy chleb a on, swymi wielkimi oczyma, wyśpiewywał jej wdzięczną kaskadę podziękowań. Nie lękał się jej, nawet, gdy była pod postacią wilka. Musiał mieć świadomość, że to ona. Gdy uciekła od matki, uciekła także od schorowanej klaczy. Jednak w porównaniu do swej mamy, do olbrzyma pobiegła się w nocy pożegnać, trzymając w dłoniach garść ukradzionych z kuchni warzyw.
Dziewczyna jest niekiedy skrajną idealistką, doszukującą się w najgorszych scenariuszach czegoś choćby odrobinkę dobrego. Patrzy na świat przez pryzmat barwnych okularów, wszystko jest dla niej nowe i słodko-cudowne. Być może związane jest to z jej dziecięcą naturą, ufnością i dość wczesnym, samotnym wyjściem na trakt. Hana nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie niebezpieczeństwa mogą czyhać na nią w tak ukochanym przez nią świecie i chyba to przekonanie stanowi dla niej największe zagrożenie. Do obcych podchodzi niekiedy bez lęku w sercu, mając na uwadze jedynie swe własne odczucia do danej osoby. Kieruje się tym, co podpowiada jej intuicja i mało jest w niej czystej logiki. Tłum jej wadzi, a swe uczucia raczej kieruje do niewielu osób; przywiązanie się do kogoś jest dla niej czymś bardzo łatwym i zarazem trudnym. Hana wszak potrzebuje czasu, żeby się do kogoś przyzwyczaić, ale od siebie daje wszystko, jeśli poczuje nić więzi pomiędzy nią i kimś innym. Jest tym samym zdolna do poświęceń, jeśli wyczuje, że jest to rzecz, bez której się nie obejdzie. Nienawidzi, gdy ludzie przez nią cierpią i lęka się tego, że będzie dla kogoś kulą u nogi. Dla tego za każdą przysługę się odwdzięcza, chcąc znieść ciężar swej osoby z czyichś ramion.
W duchu Hana zawsze jest chętna do pomocy i obdarowania bladym uśmiechem – wadzi jej w tym jedynie nieśmiałość i uporczywa wstydliwość, która znacznie utrudnia poznawanie nowych ludzi. Niekiedy myśli co innego, niźli mówi i czyni. Wydawać by się nawet mogło, że zachowanie Cynthii zakrawa trochę nutą obojętności, wycofania z sytuacji czy nawet całkowitym niezainteresowania tym, co się wokół niej dzieje. Jest jednak na odwrót, a Hana lubi wiedzę, którą pozyskuje z ostrożnych obserwacji innych. Jej spojrzenie jest łagodne, ociekające błogością wymieszanej z ufnością. Jedynie w chwilach strachu jej źrenice zawężają się, a oczy błądzą, jakoby szukając najlepszej drogi ucieczki. Dziewczynka kurczy się wtedy w sobie i jeśli jest pod postacią wilka, przylega do podłoża z mięśniami gotowymi do uskoku i karkołomnego biegu.
Ma wrodzoną ciekawość. A wręcz jej nieograniczone pokłady. Hana czuje nieuzasadnioną potrzebę, żeby wszystko zbadać, dowiedzieć się jak coś działa i spróbować wszystko zrozumieć, nawet jeśli nie ma o danej sprawie najmniejszego pojęcia lub zajęcie to wydaje się nudne. Łatwo się uczy i jeszcze z większą łatwością takową wiedzę wykorzystuje. Dość sprytna jak na swój wiek, łatwo łączy fakty i dopasowuje je do ostatnich wydarzeń. Może właśnie dzięki tej specyfice swojego charakteru zdołała przetrwać samodzielnie na ulicy bez większego uszczerbku na zdrowiu.Koniec końców, trzeba mieć na uwadze to, że Hana to dziesięcioletnie dziecko i dziecinną mentalność wraz z wrażliwością posiada. Na krew i flaki zareaguje piskiem strachu a krzyku nie znosi i zareaguje na nim zaciśnięciem załzawionych powiek. Jest też w stanie zawiesić spojrzenie na czymś, co w jej mniemaniu może wydawać się interesujące, choć dla osoby postronnej raczej nie wyda się warte najmniejszej uwagi. Lubi też zabawę.
APARYCJA: W wilczej skórze Cynthia wygląda dość niepozornie; ma duże, okrągłe ślepia o barwie burzliwej wody i ciemnawe znaczenia zdobiące końcówki jej uszu. Nos czarny, podniebienie różane i upstrzone szarawymi plamkami. Opuszki łap są zaś szare. Nie wyróżnia się też jakoś szczególnie swym ubarwieniem, jej sierść, dość długa, kolorem przypomina zmatowiałe srebro. Ma fioła na punkcie pielęgnacji swego przyjemnego w dotyku włosia; choćby świat się walił, jej futro będzie względnie wygładzone. Lubi to. Tak po prostu. Spojrzenie ma łagodne, choć przeważa u niej ogrom podejrzliwości i strachu, w szczególności, gdy ma do czynienia z większym bądź silniejszym od siebie osobnikiem – czyli z niemalże wszystkimi. Nie jest niska jak na swój prawdziwy wiek, nawet przekracza nieco centyle, ale cenę za te kilka centymetrów w kłębie przypłaciła tyczkowatymi łapami i smukłą budową ciała. Jest to chyba jeden z nielicznych kompleksów Hany. Stoi zazwyczaj prosto i sztywnie, chcąc jak najbardziej zatuszować fakt, iż nie jest przypakowaną i zarazem silną waderą a młodziakiem, który ledwo co odrósł od ziemi. Zdaje sobie sprawę, że w walce niekoniecznie ma wysokie szanse i mimowolnie wybiera sobie miejsca do przebywania, z których miałaby nieco ułatwioną ucieczkę. Nie lubi się bić i mową ciała mówi o tym innym; boi się starcia. Ma nieco koślawe łapy i lichą budowę ciała, ratuje ją obecność gęstej sierści, która pokrywa jej chude żebra i wąskie podgardle. Jej jedyną bronią są dobrze rozmieszczone kły w kaskadzie zębisk jak i pazury, których trzony są sztywnie utwierdzone w palcach łap. Rzadko jednak z nich korzysta; nie potrafi wykorzystać swych atutów i polega na swej szybkości.
Ludzka postać jest dla Hany znacznym osiągnięciem, którym szczyci się, gdy tylko ma okazję. Wszak opanowanie tejże przemiany zajęło jej wiele czasu i skłoniło ją do pracowania za trzech – cały swój naukowy dobytek musiała wywalczyć sobie samodzielnie, żebrząc o wiedzę u innych. Istota jej wyglądu jest dość podobna do tej naturalnej, wilczej; sylwetkę ma cherlawą, a jedyną widoczną różnicą jest odmienny kolor oczu. Jako człowiek, Haneczka ma spojrzenie napełnione kolorem błyskawicy z niebios. Jest typem obserwatora. Zanim się odezwie, będzie śledzić cię spojrzeniem przez znaczną ilość czasu. Włosy ma białe, mleczne. Nienawidzi, gdy ktoś mówi, że są one siwe. Zazwyczaj zaplata je w luźny warkocz i z uporem choleryka poprawia kosmyki, które nieustannie wymykają się spod prawilnego uczesania. Ubiera się luźno i tak, jak ma w takowej chwili możliwość. Przekłada jednak wygodę nad wygląd i stara trzymać się tej zasady, choć nie zawsze jej się to udaje. Ma metr czterdzieści pięć i ma nadzieję, że w ciągu kilku kolejnych lat uda się jej nabrać choć wysokości. Ma typową aparycję dziecka i ciężko, by komuś taki szczegół umknął.
Teraz, jednak gdy pomału zaczęła odkrywać walory barwnego świata, jej lista zainteresowań znacznie się poszerzyła. I to o rzeczy znacznie większe niźli obserwowanie gorących wypieków zza ogromnych szyb czy plecenia bransoletek z niechcianych przez nikogo skrawków materiałów.
Uwielbia spacerować. Chodzić po murkach, skakać po większych kamieniach czy po prostu przebierać nogami, podziwiając okolicę ze swym dziecięcym zapałem. Jest nie do zdarcia w tej profesji; jeśli coś ją zainteresuje, nie ma zmiłuj, ona musi tam pójść i sprawdzić, co przykładowo skrywa wnęka za kaskadą wody lub jak wysoko będzie w stanie wspiąć się na drzewo. Tak, jej pasje zarywają o kaskaderskie wyczyny. Ale cóż można na to poradzić? Może kiedyś się nauczy.
Od zawsze lubiła oglądać konie. Nie tylko te, których dosiadają wielcy możni, ale również te szkapy, które na co dzień ciągnę węgiel po ulicach w klekoczących bryczkach. Uwielbia słuchać stukotu ich żelaznych podków czy oglądać, jak masywnymi łbami zarzucają swą wolę biednemu woźnicy. Zazwyczaj dostawały po wszystkim batem, ale Hanka zawsze podziwiała ich silną wolę i chęć bycia wolnym. Może ma w swojej duszy cząstkę konia i dlatego tak bardzo je lubi?
Nie umie zaś walczyć i zazwyczaj to ona jest osobą, która zbiera bęcki. Nie wie, czy to z powodu tego, że broń trzymała kilka razy w życiu czy z jej młodego wieku i braku doświadczenia. Nie pcha się jednak do walki, lękliwie starając się wszystkich starć unikać.
LOKALIZACJA: Dziewczyna pęta się wszędzie i
równie dobrze możesz ją znaleźć niemalże w każdym miejscu,
gdzie da ona radę się dostać. A jej ciekawska natura tylko
podsyca jej diametralne umiejętności przemieszczania się. Na razie nie ma stałego miejsca zamieszkania.
INNE:
- Dwie ulubione kolory Haneczki to jasny błękit i żółć, której barwa podobna jest do jej własnych ślepi w postaci człowieka. Lubi też kamyki, które mają gładką boki. Ze względów praktycznych nie kolekcjonuje ich jednak, starając się zarazem zapamiętać te już spotkane. Szczególnie interesuje ją ich powierzchnia i kształt, który potrafi być dość różnorodny.
- Hana lęka się głębokiej wody. Zazwyczaj jeśli ma koszmar, co dzieje się stosunkowo rzadko, to obowiązkowo powtarza się w nim proceder tłamszącego jej oddech tonięcia.
- Uwielbia jagody i słodkie bułeczki.
EKWIPUNEK:
- 200 trefli
Technika: 150 Równowaga: 450 Zręczność: 250 Ukrycie: 500
Jeśli chodzi o władzę nad postacią, to zezwalam na niemalże wszystko, byleby to było zgodne z charakterem mego dziecięcia. Róbta co chceta. Wyjątkiem jest trwałe okaleczenie, gwałt bądź morderstwo - tutaj mówię stanowcze nie. Wszystko jest jednak do ugadania, ale wolałabym, by takie rzeczy nie robione były bez uzgodnienia tego ze mną.
Lubię wątki spontaniczne, ewentualnie z lekkim naprowadzeniem historii na dane tory. Tematy dowolne, wolę jednak te przygodowe z ogromem akcji.
KONTAKT: Feyre#3334
KREDYTY: Assovi-Major + Bloodlinev
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!