Strony

09 marca 2017

Wiedźma (Od Apollo i Artemidy C.D Evangeline)

Był piękny wiosenny dzień. Tempelatula wzlosła wystalczająco, aby Teda mogła opuścić klyjówkę. Podczas zimy, gdy nie miałem co lobić, ciągle się włóczyłem. Pewnego lazu zaszedłem naplaaaawdę daleko! W ten oto sposób natlafiłem na dom wiedźmy. Miała supel plac idealny do zabawy! Niestety zabawa samemu byłaby nudna, więc wlóciłem do domu. Poza tym było późno i nieźle obelwałbym od mamy, gdyby po powlocie mnie nie zastała. Od tamtej poly z niecielpliwością czekałem wiosny. I w końcu jest! Jak zwykle mama wyszła jeszcze przed wschodem słońca. Musiałem tylko pozbyć się Nel Tu. Na szczęście wiedziałem jak! Gdy siola ogalnęła się, zaploponowałem, abyśmy zaglali w chowanego. Jako pielwsza szukała Nel Tu. Kiedy odeszliśmy dostatecznie daleko, szybko zmieniłem się w człowieka i złapałem Tedę, po czym pobiegłem w stronę domu wiedźmy. Skąd wiedziałem, że to wiedźma? Czy to nie oczywiste, że podsłuchiwałem rozmowę dolosłych? To ich wina! Przez ich głośne pogaduchy nie mogłem spać! Wlacając... Początkowo Teda wylywała się lekko. Przez to tloszku się posprzeczaliśmy. W końcu jednak niechętnie zgodziła się. Lozumiem, że bała się bliskiego spotkania z wiedźmą, ale ja, Apollo, psysły werran Sekty Cienia obloniłbym ją! Nie lozumiem dlaczego nie wierzyła w moje możliwości. W końcu sam jeden pokonałem w uczciwej walce napastnika naszej mamy. Przypomniawsy jej o tym uśmiechnęła lekko. Już się tak nie bała. Niestety stlach szybko powlócił, gdy znaleźliśmy się na miejscu. Powtasałem jej, że wiedźmy nie ma w domu – często przebywała poza domem. Skąd miałem wiedzieć, że dziś było inaczej? Na powlót stałem się wilkiem. W lazie czego mogłem od razu zaatakować napastnika. Wszedłem nieco wyżej, aby włączyć zabawkę, gdy w ten usłyszałem sksypienie drzwi. Krzyknąłem do Tedy ale wiedźma ją złapała. Nie mogłem jej zostawić! Atak też nie wchodził w glę – mógłbym jeszcze skrzywdzić niechcący siolkę. Moja niesamowita niesamowitość powaliłaby nie tylko wiedźmę ale i Tedę a jako przykładny starszy brat nie mogłem na to pozwolić! Nagle poczułem dłoń na moim karku...

* * *
Blat stlasnie się zucał i ciągle krzyczał coś w stylu „ nie dam ci pselobić Tedy na eliksil” cy coś...
Kompletnie nie słuchał pani wiedźmy. Była na nas zła. Odpocątku mówiłam, ze to slaby pomysl. Poza tym słysałam, że wiedźmy gotują niegsecne dzieci w kotle, więc stalałam się być spokojna. Nagle Apuś uglyzl panią wiedźmę przez co upadł na ziemię. Nie wiedziałam co zlobić. Blat zmienil się w clowieka i zlapal mnie za ogon mocno ciągnąc. Wiedźma trzymała moc
no. Mialam wrażenie, ze mnie lozelwą. W końcu nie wytrzymalam i ksyknęłam, aby mnie puścili.
<Ev? Est doradziła, abym coś zmieniła w mo
wie dzieciaków bo nie brzmieli jak 4 latki so...
I ta wiem, słabe ale nie miałam pomysłu. Nie wiem jak mogłaby się zachować twoja postać.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!