05 maja 2021

Od Akiro C.D Możan

Wedle słów drugiego syna alfy zajęłam się ziołami, którymi zajmowałam się przed przybyciem jego osoby do szklarni zwanej "Ogrodem". W pewnym momencie poczułam, że basior jest o krok ode mnie i sprawdza kim jestem. Odpowiedziałam cicho na jego pytanie. Moje uszy były położone lekko po głowie, jednak lekko się uniosły gdy usłyszałam o jakiś różach. Wiec che bym się nimi zajęła bo niema ręki. Poczułam jak jego ogon obtacza się w koło mojego ciała, niewiedząc co powiedzieć skinęłam głową i ruszyłam za nim. Basior zapewniał mnie, że nie będę mieć problemów z powodu zostawienia szklarni, chodź w sumie i tak już naprawiłam to co ktoś sknocił. Powoli szłam przy boku muskulatornego Führera. Weszliśmy do zamku, a mój wzrok zwiedził główny korytarz. Szłam krok w krok przy basiorz, zastanawiałam się czy kazał mi ze sobą iść tylko dla kwiatów, czy to może ciekawość przez mój niestandardowy wygląd. W końcu nie codziennie widzi się wilka z porożem, podniosłam wzrok do góry, tym bardziej u samicy. Po chwili weszliśmy do jego gabinetu, był dosyć spory, pełno półek. Sprawnym okiem namierzyłam róże, o którą chodziło Możanowi.  Zdałam sobie sprawę, że zostawiłam torbę w Ogrodzie. Drzwi się za nami zamknęły, a ja spojrzałam na basiora, który był w wilczej formie.
-Więc mam zająć się tą piękną różą?
Zapytałam spokojnie, wilka który przemienił się w człowieka i usiadł na krześle za biurkiem.

(Możan, czy chodzi ci tylko o róże?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits