02 marca 2021

Od Karo C.D Haneczki

Trochę się przeraził na ekscytację dziewczynki na jego widok. Chwilę później jednak dał radę usiąść przy stole Wiery, jakby też czekając na śniadanie. Jego siostra podała do stołu i cała trójka rozkoszowała się tym, co upichciła kobieta. Podczas jedzenia rozgorzała rozmowa.
- Może pójdziemy na spacer? - zaproponował Karo. - Trochę lepiej się poznamy, Hana. Znam pewną dróżkę w lesie, są tam konie i owc...
- Koniki?! Idziemy! - krzyknęła dziewczynka i już zaczęła się szykować do wyjścia. 
Znowu musieli ostudzić jej entuzjazm, by pozwoliła Karo dojeść posiłek. Wiera nie chciała wychodzić, wymyśliła wymówkę, że czuje się gorzej i może ją przewiać. Karo westchnął i zaczął ubierać swój płaszcz, podczas gdy Wiera pomagała ubrać się dziewczynce. Wyszli z jej mieszkania i ruszyli w stronę lasu. Hana nie zamykała ust. Cały czas opisywała Karo, co widzi. Tu ptaszek, tam żabka. Miał nadzieję, że tym razem zaśnie też tak szybko, jak poprzedniego dnia. W końcu weszli na jakieś pole, gdzie hasały sobie konie, krowy i owce. Gdy białowłosa zobaczyła potężne zimnokrwiste rumaki, pisnęła z radości i już miała się przeciskać przez wąskie szczeliny między szczeblami ogrodzenia. Karo zatrzymał ją i przyciągnął do siebie. 
- Uważaj! Mogą cię użreć, albo stratować... albo zgwał... Albo użreć! - orzekł szlachcic. 
Dziewczyna widocznie posmutniała i przyglądała się konikom z daleka. Kiedy Karo zobaczył jej smutną minę, uznał, że odpłaci jej to, w jakiś sposób. Podszedł do ogrodzenia i zawołał jednego z karych koni. Ten podszedł, powąchał rękę Karo i... próbował go ugryźć. W sumie to mu się udało, ale zamiast okrzyku bólu ze strony mężczyzny, słyszalny był tylko brzdęk metalu. 
- Mówiłem, że niezrównoważony jakiś. Rękawiczkę mi podarł. - w tym momencie Karo ściągnął rękawiczkę z dłoni, ukazując metalową dłoń. 
- Metalowa ręką! Resztę też masz metalową, czy tylko rękę? - zapytała zdziwiona Hanka. 
- Zależy od sytuacji, ale tak na ogół jedynie rękę - wytłumaczył jej. 
Chodzili jeszcze po lasie, próbując się jakoś zapoznać. Karo odpowiedział jej, czym się zajmuję i skąd pochodzi. Ona też coś wspomniała o sobie. Nim zauważyli, oboje zaczęli odczuwać głód. Postanowili, że to dobry moment wrócić do miasta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits