Nilva Cassadin
GODNOŚĆ: Nilva Cassadin, w szerszych kręgach znana jako ćpunka bez godności oraz większego zainteresowania publiczności. Możesz ją minąć zataczającą się po ulicach z podkrążonymi oczętami. Jej imię raczej nie będzie cię interesować. Zareaguje niemal na wszystko, nawet "Te!". Nie wspomina o tym, ale bardzo się rozczula, kiedy mówią do niej per malutka.
PŁEĆ: Wadera, chociaż jak to mówią w dzisiejszych czasach: nigdy nic nie wiadomo. Biologicznie to jednak z pewnością kobieta.
WIEK: Siedemnaście lat ludzkich, więc to jeszcze młodzinka, chociaż mówią, że wygląda na starszą, chociażby przez mocno podkrążone oczęta. Nie odkryła w sobie nieśmiertelności, chociaż podejrzewa, że mogłaby mieć do tego skłonności.
STANOWISKO: Urodziła się bez rogu i już wtedy było wiadome, że nie odziedziczy żadnego wysokiego stanowiska w rodzie Warkańczyńskich. Nie chciała jednak pozostać bezużytecznym, bezrobotnym śmieciem, więc znalazła dochód w postaci Paserstwa, przez co nie jest mile widziana w królewskich i szlacheckich kręgach.
- De Volt - gdyby była prostytutką, mogłaby go ochrzcić mianem alfonsa. Na chwile obecną mówi o nim jak o ojcu, stosując raczej pozytywne przymiotniki. Mężczyzna jest jednak zły i nie ma tutaj najmniejszej wątpliwości co do tego - zmusza bowiem swoich ludzi do paserstwa, dilowania. Wykorzystuje też często żebraków jako swoich szpiegów, lub złodziei. Dobrze na tym zarobił przez co ceniony jest w swoim dosyć... nieprzyjemnym środowisku. Wszyscy dookoła obdarzają go szacunkiem, na który w pełni sobie zasłużył ciężką pracą, oraz ofiarowaniem pomocnej dłoni osobom na skraju ubóstwa. Gdyby nie on, Nilva skończyłaby jeszcze gorzej. Jej relacja z nim może wynikać z dobrze znanego syndromu sztokholmskiego. Więzi ją, zmusza do sprzedaży ukradzionych wcześniej dóbr materialnych (dobrze, że nie do prostytucji, której tak bardzo się brzydzi) i monitoruje na każdym kroku. A jednak bez niego jest nikim w tym smutnym jak pizda mieście.
- Cały ród Warkaczyńskich - nie sposób jest podzielić ich na pojedyncze osoby, gdyż według Nilvy oni wszyscy są dosłownie tacy sami. Matka nie wstawiła się za nią, kiedy ta urodziła się bez rogu na czole. Ojciec podobnie. Zresztą żadnego z nich nie pamięta. Została wyrzucona dosłownie kilka dni po urodzeniu i przygarnięta przez jakiś żebraków, których sama już nie pamięta. Z Warkańczyńskimi do czynienia miała jeszcze jako ich sprzątaczka i wie dobrze, że ród ten jest po prostu zjebany i nic na to nie jest w stanie poradzić. Nie traktuje ich więc jako rodziny, a jako coś, co należy wytępić.
Czasem wręcz na siłę szukała sobie kogokolwiek, aby tylko móc poczuć prawdziwe ciepło bijące od jakiegoś basiora. I tak bardziej nieufna jest wobec wader oraz innych stworzeń. Poza tym również wiecznie śpiąca. Ekstremalnie wiecznie śpiąca i wolno myśląca. Należy mówić do niej powoli, z największa cierpliwością, gdyż ta strasznie szybko się rozkojarza i potrafi siedzieć z główką w chmurach, myśląc nad... wszystkim. Dla niej nawet leżący na drodze kamień może okazać się w jakiś sposób intrygujący. Zadaje dużo pytań i to bardzo. Lata, zasypując innych swoimi głupimi tezami i czasami ma się jej dosyć. Bardzo szybko potrafi dostać ataku paniki i niekontrolowanie zacząć sypać przekleństwami. Bo tak, jest wulgarna, ale nie we własnym sposobie bycia. Do jej głowy zostało wbite posłuszeństwo - co pan powie, to Nilva wykona bez mrugnięcia okiem. Potrzebuje własnego mentora, ponieważ inaczej najzwyczajniej w świecie pogubi się w swoim życiu. Źle się czuje, nie mając nikogo nad swoją głową. Z kolei szukając czułości ma tendencję do zwykłego puszczania się. Podczas braku faceta po prostu tego potrzebuje, a że sama nie potrafi się pokochać, to wpada w różnorakie tarapaty. Nie oznacza to jednak faktu, iż jest niewierna. Jest wierna i to bardzo, zwłaszcza emocjonalnie. Bardzo łatwo jest nią manipulować, okłamać. Ona zaś nie ma do tego tendencji, bo brzydzi się szczerze kłamstwem. Kradzieżą za to niekoniecznie. Jej zdaniem okradanie bogatych nie jest kradzieżą, a liczy się dobro wspólne... Tak, jest z niej ktoś schylający się w stronę komunizmu, ale to głównie z tego powodu, iż nigdy nie przepadała za bogaczami, obracając się w tych gorszych środowiskach. Nie posiada jakiś większych ambicji, planów na siebie. Po prostu przeżyć u boku kogoś, kogo kocha. No, ale dosyć pieprzenia na temat tego, jak bardzo to ona nie potrzebuje ukochanego. Potrafi znakomicie udawać twardą, uśmiechniętą lansię, która wie, czego tak naprawdę chce. Ta jej pierwsza strona ujawnia się pod wpływem raczej bardziej rozbudowanej znajomości, a tak to jej zachowania wypływają głównie z narkotyków, które w danej chwili bierze. A robi to praktycznie co chwilę...
Chociaż co ja pieprze, nie jest w tym jakoś wybitnie dobra. Stara się, ale nie zawsze coś wychodzi. Z zainteresowań można wymienić jeszcze obserwację otaczającego jej świata. Interesuje ją ptactwo, latające wysoko na sklepieniu nieba. Zresztą nie tylko ptaki, ale również i zwierzyna, będąca nisko na ziemi. Chciała kiedyś bawić się w weterynarię i pomoc młodym zwierzętom. Przeprowadzała wielokrotnie sekcje ich zwłok, ucząc się w ten sposób anatomii. Sama ma cholerną słabość do wszelkiego rodzaju medyków ale... o tym już raczej nie mówi. Nauczyła się też dosyć dobrze gotować. Zadziwiająco dobrze, jak na osobę, która nie ma dostępu do dobrych składników. Stara się próbować nowych rzeczy.
- Marihuana - wpływa na wyostrzenie zmysłów dziewczyny, zarówno w tej czworonożnej jak i dwunożnej formie. Jest w stanie zobaczyć niewidoczne gołym okiem krople krwi, usłyszeć skracającego się z daleka kota, oraz zobaczyć w ciemności pikującego kruka. Prócz tego palenie Marihuany obniża jej próg bólu do tego stopnia, iż dopiero po chwili jest się w stanie skapnąć, że jej bok został właśnie przebity. Będąc pod wpływem zioła wadera jest zdecydowanie bardziej milcząca niż zazwyczaj, skupiona na własnych odmętach myślowych. Ale z twarzy nie jest w stanie zejść jej uśmiech. Bardzo lubi sięgać po marihuane, bo przywraca jej wewnętrzny spokój.
- Amfetamina - środek silnie pobudzający, odpowiadający za poprawę kondycji fizycznej Nilvy. Jeden ze słabszych środków, który, poza spontanicznymi bólami głowy, nie daje jej żadnych środków ubocznych, więc może brać go do woli, uważając na przedawkowanie. Dziewczyna zyskuje wtedy zwiększoną szybkość i siłę, oraz zręczność. Zyskuje również umiejętności wykonywania różnych tricków za pomocą swojego ciała. Bez amfy nie posiada takich zdolności, a tak jest w stanie prześcignąć Usaina Bolta. Staje się wtedy jednak jeszcze bardziej pobudzona i nerwowa. Pojawiają się objawy zespołu ADHD i nerwicy.
- Fentanyl - wywołuje halucynacje u Nilvy, które mogą mówić jej zarówno o przyszłości jak i przeszłości. Staje się swego rodzaju wieszczką, mogącą dowiedzieć się o zdarzeniach z danego miejsca. Efekt jest krótkotrwały. Pozwala też Nilvie na wydostanie się ze swojego ciała i wędrowanie w postaci dusza. Bardzo nie przepada za braniem ów substancji zważywszy na jej późniejsze konsekwencje. Wadera dostaje wtedy dodatkowych stanów depresyjnych i często duszności.
- Klonazepan - narkotyk, który krąży w żyłach Nilvy, nieco spowalniając jej ruchy po minięciu jednego z bardziej przydatnych efektów. Narkotycznego snu. Wadera za pomocą ugryzienia potrafi przenieść efekt Klonazepanu na swoją ofiarę i uśpić ją. Jej układ nerwowy w tym czasie ma osłabione czucie bólu, jednak nie tak bardzo jak przy marihuanie. Był to pierwszy narkotyk, od którego się uzależniła i udało jej się zwalczyć jego efekty i "przenieść" go na zupełnie inną osobę.
- Crack - jedyny narkotyk, który wpierw powoduje skutek uboczny w postaci krótkiego omdlenia i kończy się na wzmocnieniu ogólnego organizmu i przywołuje stany euforyczne oraz umiejętności związane z kryształami. Jest to sztuczne wyzwolenie w sobie dodatkowego żywiołu, z którym powiązana jest tylko jedna moc: tworzenie białych skałek wyskakujących na powierzchnię. Dobra forma ochrony. Aby rozpoznać, że zmienił jej się żywioł, należy spojrzeć na jej umarszczenie - z niebiesko-fioletowych pasm na ciele tworzą się czerwone kręgi, a sama wadera staje się jeszcze bardziej agresywna.
- Początkowo otrzymywać miała od swojego szefa 25 procent za sprzedaż towarów (50 szło do skarbówki, 25 do złodzieja, który był odpowiedzialny za dany towar). Dziewczyna jednak dobrowolnie zrezygnowała z 15 procent na rzecz narkotyków, które regularnie są jej dostarczane w niedużych dawkach co tydzień. Żyje więc na stawkach głodowych, bo jak wiadomo - dzień przynosi różne zarobki.
- O przynależności do dawnego rodu świadczyć ma serwetka z herbem, której matka zapomniała wyrzucić. Żebracy którzy przygarnęli malutką zachowali ten prezent na wszelki wypadek, a potem przekazali go piętnastoletniej dziewczynie. Wyrzuciła go do śmieci.
- Jest zdecydowanie fanką swojej ludzkiej formy. Nie przepada za byciem wilkiem. Chciałaby się narodzić jako człowiek.
- Mimo iż narkotyki nie wpływają na nią jakoś strasznie mocno, to organizm jest wycieńczony i narażony na wszelkiego typu urazy. Nie może przesadzać z lekami, a wszelkie infekcje dopadają ją ze zdwojoną siłą.
- Wstydzi się, ale ma mocny fetysz do szpitalnych zabiegów. I jest przy tym masochistką.
- 200 trefli
- Naszyjnik z czerwonym rubinem, podarowany od jej przełożonego w zamian za kilka jej wypłat. Obdarzony jest magicznym wspomaganiem, który chroni ją przed przeklętymi przedmiotami oraz pozwala zbadać właściwości każdej rzeczy obłożonej zaklęciem. Niewielka błyskotka, która nie stanowi zagrożenia dla zdrowia innych.
Technika: 0 Równowaga: 100 Zręczność: 400 Ukrycie: 300
Opowiadań ode mnie spodziewać się można różnej długości, ale raczej nie
staram się pisać dłużej niż 100. Postać ta stworzona jest przede wszystkim do wyżywki, zabawy i eksperymentów. Szukam dla niej kogoś w stylu "daddy", aby mógł zaspokoić moją wewnętrzną potrzebę wątku opiekun + niezdarna, kruchutka istotka. Ale nie pogardzę też innymi wątkami, patrząc na jej drugą stronę. Akurat Nilvą wolę pisać krótkie opowiadania, ale intensywne - nawet do dwóch-trzech odpisów, jeżeli zajdzie taka potrzeba, w ciągu dnia. Nie będą one jednak przekraczały 300 słów jeżeli już. Dostosuję się bez problemu do drugiej strony. Zezwalam na sterowanie nią i zadawanie jej wszelkiej maści obrażeń - gwałty, okaleczanie et cetera. Jedynie odcinanie kończyn, doprowadzanie do niepełnosprawności magicznej czy umysłowej należy ustalić ze mną. Za pomoc z mocami dot. narkotyków dziękuję Demetrii <3
KONTAKT:
KREDYTY: AzorArt + astri-lohne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!