Nie ukrywam, że prowadzenie Watahy Karmazynowej Nocy było tak właściwie najlepszym etapem w moim życiu, a to, ilu poznałam ludzi, jest wręcz niesamowite. SOD, które nie wypaliło, nigdy nie potrafiło mi go zastąpić. W dodatku przesadziłam z wieloma aktualizacjami i zawaliłam na pełnej linii jako administrator. Dlaczego więc postanowiłam wrócić na stare śmieci?
Chodziło o przeglądanie starej strony z szablonami, szukając inspiracji na coś minimalistycznego. Natrafiłam tam na szablon, z którym miałam naprawdę miłe wspomnienia apropo pewnej watahy. I w sumie jestem ciekawa, czy ktoś tutaj jeszcze powraca, aby powspominać stare, dobre dzieje.
I czy ktoś by chciał może...
...przywrócenia?
Zostawcie komentarz, jeżeli tak, to moooże pomyślę. D:
Łowca much się kłania, z dalekich stron przybywam, i przyznam, że nigdy do bloga nie należałem; ale czytanie zamieszczanych tutaj opowiadań było wspaniałym przeżyciem, a obserwowanie niesamowitej aktywności pobudzało do działania. Z chęcią zobaczyłby ten blog jeszcze raz w akacji - to twór zasługujący na wznowienie pod kierownictwem wspaniałych ludzi :)
OdpowiedzUsuńSuper! Bardzo mi miło. Przydałoby się jeszcze minimum 3 ludzi na start i odpalam ^^
UsuńChętnie bym się dołączyła, bo aktualnie chyba zostałam bez bloga
OdpowiedzUsuńZapraszamy. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze to przed końcem listopada zaczniemy funkcjonować
UsuńCzyli... coś tu się jednak dzieje...?
OdpowiedzUsuńOficjalnie - tak, dzieje się!
UsuńJa bardzo chętnie dołączę!
OdpowiedzUsuń