05 grudnia 2017

Od Yoku CD Darknessa, Vipera (+ Quest 18)

Kiedy Viper poszedł nieśmiało za czarnym kotem, Youkami wróciła do swojego salonu. Spojrzała ze współczuciem na krążącego w kółko Darknessa. Już miała do niego podejść i zrobić coś, aby się uspokoił, jednak zanim to nastąpiło, mężczyzna ponownie przewrócił stół, który z kolei rozstrzaskał się, lądując tuż obok stopy dziewczyny. Była to co prawda tzw. meblowa prowizorka, jednak przetrwała wiele. Byle co nie dałoby rady jej rozwalić, a tu proszę - zdawać by się mogło, że zwykły upadek, a tymczasem wszystko porozpadało się. I tak leżało, deska obok deski. Białowłosa zadrżała. Bała się czarnowłosego, albo raczej jego siły oraz łatwości, z jaką mógł rozpieprzać na miliard kawałków wszystko, co w wybranej chwili znajdywało się doookoła. Niepewnie wycofała się z pokoju, tym samym pozostawiając go na pastwę losu i łaskę - lub też niełaskę - alphy WKN'u. Sama czym prędzej ulotniła się.
Youkami wparowała do od dawna nie odwiedzanego pomieszczenia. Było w nim bardzo ciemno, ponieważ był to swego rodzaju schowek. Nie posiadał ani lampy, ani jakiegokolwiek okna, umożliwiającego wpadnięcie światła i zobaczenie co w owym miejscu się znajduje. Za to słychać było wszystko. Najmniejszy ruch, najmniejszy oddech. Jak to powiadają - w ciemności zawsze wszystko staje się głośniejsze. W pewien sposób to prawda. Kociara miała zamiar odwrócić się, po czym wyjść, jednak zauważyła, że drzwi się za nią zamknęły. Klamka na naciskanie reagowała, jednak w żaden sposób nie dało się ich otworzyć, a przynajmniej od tej strony. Białowłosa zmrużyła oczy. Do tej pory, ilekroć w schowku bywała, normalnie się wchodziło i wychodziło - nic trudnego. Tym razem klapa tkwiła nieruchomo.
— Pewnie poprostu się zacięły.. — ta jak zwykle zaczęła zwalać zarówno na swoją niezdarność, jak i na starość mieszkania.
Dziewczyna mruknęła niezadowolona. Nie uśmiechało jej się tu siedzieć do momentu, w którym ktoś ją uratuje i otworzy pomalowany na biało kawałek drewna. Zaczęła nerwowo przestępować z nogi na nogę. W pewnej chwili zachaczyła nią o coś. Miotły poleciały na ziemię, robiąc niemału huk oraz strasząc wilczouchą. Ta odskoczyła jak oparzona. Jeszcze ułamek sekundy, a leżałaby jak długa na ziemi. Przed upadkiem powstrzymały ją czyjeś ręce. Zacisnęły się one mocno wokół jej ramion. Podciągnęły Yoku do góry, po czym przycisnęły do jakiegoś cielska. Ta pisnęła cicho z bólu. W głowie zaczęła wertować, kto to mógł być. Nico? Poszedł na górę. Viper? Ten z nim. Darkness? Nie, on łaził w salonie. Ktoś inny?
— Było tu nie wchodzić, byś nie musiała teraz.. — istota zachichotała grubym, chrypkowatym, jak to można określić 'skrzywionym' głosem.
— Mój dom, mam prawo być gdzie chcę. — Yo ponownie pisnęła, próbując się wyrwać z uścisku. Zamiast tego, poczuła, że dłonie tylko wzmocniły go. — Czego tu szukasz? — zawarczała, wgapiając się w ciemność.
— Nie twoja sprawa.
Mężczyzna skrzywił się. Szarpnął nią, a ta wydostając się, zaczęła walić w drzwi, wystraszona obecnością i zachowaniem osobnika. Ten złapał Kami, w ostateczności tylko po to, aby ta wylądowała na ziemi. Słysząc czyjeś kroki kierujące się do spiżarki, przeklnął cicho, po czym rozpłynął się w ciemności. Drzwi się otworzyły, ukazując sylwetkę Percy'ego. Przekrzywił on głowę, próbując zrozumieć, co zaszło. Youkami wzięła kilka głębokich wdechów. Wstała i z ulgą wyszła na korytarz. Uśmiechnęła się do Vipera, nadal trzęsąc się. Próbowała zrozumieć, kim mogła być postać, w końcu z nikim nie zadzierała. Chyba.
Darku? Viperu? Gówno ale jest~
Zdobyte:
+300 trefli za quest

Punkty: 541

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits