Patrzyłam się na Simona. Przysunęłam się o wiele bliżej, chcąc się mu
przyjrzeć. Może wyczytam coś z jego osoby. Bądź też może go śledzić,
skoro nie mówi prawdy. Kłamstwa umiem wyczytać szybko, gdyż nieraz sama
to robię. Gdy kłamiesz, wszystko Ci przyspiesza, nawet jeśli jesteś
zawodowcem. Nie zatrzymasz tego.
Analizowałam po kolei twarz dłonie i dalszą część jego ciała. Chciałam
wiedzieć o jego przeszłości z czystej ciekawości. Może jeśli zacznę za
nim chodzić, to wszystko mi powie.
- Nie waż się uciekać, bo nie skończy się to miło. - powiedziałam
spokojnie, uśmiechając się słodko. Już nawet wiedziałam, co zrobić. Jak
go znaleźć, to żaden problem. Powoli zaczęło się ściemniać. Wstałam i
ruszyłam się, aby zrobić mu miejsce. No to gdzie śpisz? Czmychniesz do
lasu, czy może gdzieś indziej?
Znalazłam sobie dobre miejsce na obserwacje oraz sen. Narysowałam sobie
kilku osobników, aby mogli go obserwować. Poszłam się odświeżyć, a
następnie ubrałam i położyłam. Okryłam się kocem i zasnęłam.
Koło 9 rano. Obudziła mnie Amar i Mops (tak właśnie wymyślam imiona dla moich pięknych arcydzieł, które żyją).
Gotowa byłam w godzinę i wyleciałam przez okno. Znalazłam jego i tuż za nim wylądowałam, całkowicie bezszelestnie.
- Hej, gdzie się wybieramy. - powiedziałam, stając obok niego.
KTS?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!