Każdy rodzi się by umrzeć. Nie ważne czego byś nie zrobił- w
końcu i tak zdechniesz. Po co więc męczyć się, jeśli można żyć wygodnie?
[Rysunek wykonany przez właścicielkę + Nieznany] |
GODNOŚĆ: Od urodzenia nosiła imię 'Rema'. Jednak nie podobało jej się ono, więc wszystkim poznanym ludziom przedstawia się Nixie. Po prostu Nixie, bez nazwiska. Jako sierota zresztą nigdy go nie miała. Jej pseudonim 'roboczy' to Qvix, więc jeśli usłyszysz gdzieś coś takiego, wiedz, że chodzi o nią.
PRZYNALEŻNOŚĆ: Imperialczyk
PŁEĆ: Kobieta
ORIENTACJA: Biseksualna, jednak zdecydowanie woli facetów.
WIEK: 16 lat
RASA: Furry
SYMPATIA: Szczerze? Spodobało jej się dwóch chłoptasiów- Shiro i Shadow. Dosłyszała jednak, że ten pierwszy prawie całkowicie woli facetów, więc nie łudzi się, że ma jakieś szanse.
STANOWISKO: Bezrobotna, jednak zarabia jako dealer- sprzedaje narkotyki.
CHARAKTER: Szaleniec, tak zwany creep, straszący debil. Zdecydowanie tak by opisali ją ludzie, z którymi odważyła się zagrać lub walczyć. Zresztą- prawie w pełni słusznie. Białowłosa bowiem jest przy innych nic nie wartą świruską, ze zbyt nowoczesną bronią. Zagrożeniem. A przynajmniej dla tych co ją widzieli, gdyż dla władz najzwyczajniej w świecie jest martwa. Nie szczędzi jakże ciężkiej do zdobycia energii, gdy chce kogoś utłuc. Często jej się to nie udaje, ale pomińmy ten fakt. Qvi na każdym kroku pakuje się w jakieś tarapaty. A to ukradnie nic nie wartą torebkę i po piętach depczą jej przechodnie, a to wda się w bójkę i wyląduje w szpitalu, gdzie nikt nie wie kim jest. Dlaczego? Nigdy nie miała chipa, dzięki czemu nie można stwierdzić jej tożsamości. Rame jest bardzo przebiegła, nie raz osiągała swój cel tylko za pomocą sprytu i oszukiwania. Jednak tylko w ważniejszych sprawach, bowiem według niej nie warto kłamać niepotrzebnie. Zawsze może się to wydać, co sama udowadniała. Nix można określić jako szczerą do bólu. Niestety, na ten zły sposób. Jeśli nie chce odpowiadać, rzuca widocznym sarkazmem, tak, aby każdy mógł rozróżnić go od tego co mówi na serio, aby nie było żadnych nieporozumień. Nie robi niczego co nie musi lub nie chce- leń patentowany do potęgi entej. Przysługa? Zapłata odpowiednia do zadania, a zrobi. Chociaż o trefla niższa? Nie warto nawet prosić. Dziewczyna często się śmieje nawet bez powodu. Najczęściej jest to demoniczny śmiech. Trudno ją bowiem rozśmieszyć w naturalny sposób. Przechodząc dalej- Rem w towarzystwie samych mężczyzn zachowuje się w sposób mocno prowokujący. Z nudów. W rzeczywistości jeśli tylko któryś ważył by się ją tknąć, skończył by ze spaloną głową lub nożem w ciele. Przynajmniej tak powinno być. Raz dziewczynie nie udało się uruchomić broni, przez co została przywiązana do małego łóżka i zgwałcona przez 2 napalonych i wkurzonych kolesi. Na jej szczęście nic z tego nie wynikło. Od tamtego czasu Nixie stara się bardziej uważać i zawsze mieć łatwodostępne nożyki. Przygotuj się na to, że jeśli zaczniesz na nią mówić źle, spłynie to po niej jak po kaczce. Absolutnie nie obchodzą ją docinki na temat siebie, prędzej na temat bliskich jej osób. To chyba tyle z tego co warto wiedzieć?
APARYCJA: No tak.. Aparycja. To jeśli już mamy o tym mówić, zacznijmy od samej góry? Włosy Nixie są bardzo długie, bowiem sięgają do miejsca, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę, a nawet trochę dalej. Od mniej-więcej połowy tułowia są koloru czerwonego- jest to pozostałość po starszym odcieniu, tym z lat przedszkolnych. Od tamtego miejsca aż do cebulek są śnieżno-białe, z niewielkimi przebłyskami pierwotnego koloru. Często jednak widać na nich coś klejącego się, lub zwykłą ich tłustość. Dziewczyna ma dosyć jasną cerę- można powiedzeć,że białą. W cieniu widać jednak drobne prześwity kremowego. Pomijając fakt, iż sam wygląd pod względem nie-naturalnym jest dosyć specyficzny, Qvix bez tatuaży i metalowych części można było rozpoznać bo niebieskiej, mocno widocznej żyłce na nosie. Prawy oczodół został zasłonięty przez mechaniczną maskę, pomagającą jej w normalnym funkcjonowaniu. Drugie oko jest koloru żółtego, lub jak ktoś woli- złotego. Mówiąc o tatuażach i mechanice- Rema posiada metalowe wstawki w karku i lewej ręce. Natomiast kilkut zastępuje jej stopę i większość nogi pod kolanem, niegdyś odcięte przez zakażenie. Między płytką na szyi i prawą dłonią, biegnie kabel, łączący obie te części. Na praktycznie całym ciele widnieją niebieskie wzorki, będące łączeniami między każdą ze wstawek. Na codzień jest to przykryte nieco podartą koszulką i czarną narzutą. Sylwetka Nix jest niezbyt warta uwagi. Dosyć szczupła, z odrobinę zbyt szerokimi ramionami. Piersi nastolatki są dosyć duże jak na jej wiek, gdyby nie to, że są szczelnie zakryte, zapewne cieszyłyby oczy nie jednego mężczyzny. Nogi złotookiej są długie, przynajmniej patrząc na jej niezbyt wysoki wzrost. Mierzy ona bowiem dokładnie 1,67m- chyba dosyć przeciętna miara. Jej stopa jest według niej nieproporcjonalnie wielka- tak na prawdę to zwykła wada genetyczna. Jeśli chodzi o resztę ubioru dziewczyny- nosi czarno-niebieskie spodnie nad kolano, z przymocowaną z lewej strony małą torbą. Na dłoni często widnieje natomiast także ciemna rękawiczka bez palców. W formie furry wygląda już nieco inaczej. Posiada jasne, fioletowe futro. Na dużym, miękkim ogonie widać ciemniejszy odcień, jak i biały. Na pysku, takowy też się pojawia. Włosy Qvix są koloru futra. Niezdarnie ułożona grzywka przykrywa jej prawe oko. Zawsze nosi niebieską obrożę z czaszką, czarną kamizelkę z błękitnymi miejscami oraz podobnie wyglądające spodenki i rękawiczki.
ZAINTERESOWANIA/TALENTY: Może i
dziewczyna nie jest wybitnie uzdolniona, ale kilka rzeczy idzie jej
naprawdę nieźle. Między innymi jest wśród nich granie w karty. Uno,
makao, poker, pan, wojna, itd itp etc. Niewiele razy przegrała,
jednocześnie nigdy nie oszukując. A to wszystko z pomocą tali kart,
podpisanych tuszem, który widać tylko pod pewnym światłem, dzięki czemu
jest w stanie wyłapać wszelkie oszustwa ze strony innych. Talię tą od
czasu do czasu nosi ze sobą. Ma także dobrą pamięć. Zapamiętuje do
30cyfr po jednokrotnym przeczytaniu, podsłuchując potrafi powtórzyć coś
słowo w słowo. Dziewczyna jest też dobra we wspinaczce. Mimo znikomej
siły, nie sprawia jej problemu utrzymanie się trzema palcami na kawałku
obluzowanej cegły. Ta umiejętność nie raz, nie dwa uratowała ją przed
odsiadką w więzieniu. Celność Remy też jest wyćwiczona. W sumie co
dziwnego w tym, jeśli dziewczyna posługuje się bronią zakładaną na rękę?
HISTORIA: Dwoje czerwonowłosych dzieci leżało na ziemi przed niewielkim, szarym budynkiem. Mała dziewczynka patrzyła z nienawiścią na dom, na mieszkanie w którym jeszcze kilka minut temu była. Ostrożnie wstała z ziemi i podniosła chłopca. Starała się go jakoś uspokoić, przytulając. Otarła mu łzy skapujące z policzków. Będzie dobrze. Sama w to nie wierzyła, ale chciała dodać otuchy bratu. Puściła go i kuśtykąc podeszła do innego budynku. Damy sobie radę.
Ból, płacz. To by zapewne towarzyszyło każdemu. Dorosłemu i małemu, mało kto by wytrzymał wycinanie skóry, wstrzykiwanie różnych chemicznych gówien i oblanie kwasem. Mała Nixie krzyczała wewnątrz błagając o pomoc, jednak bała się chociażby pisnąć przy tych szaleńcach. Przy wariatach w białych fartuchach i maskach chirurgicznych na twarzy. Zimno metalu wstawianego w miejsce wyciętych fragmentów ciała przeszywało ją w każdym miejscu, kabel lecący wzdłóż ramienia- przyprawiał ją o obrzydzenie. Także z wielką ulgą puściła się pędem, kiedy została wypuszczona. Nie widząc na jedno oko, rozpuszczone przez kwas, 10 latka wpadła na starszego od niej chłopaka. Spojrzała ze strachem na niego. Gdy ten kucnął, nieśmiało dotknęła przepaski na jego oku, po czym położyła swoją rękę na wypalony oczodół. Lekko się uśmiechnęła.
Białowłosa spojrzała na bolącą nogę. Od zwykłego rozcięcia i chemikaliów dostała poważnego zakażenia. Dotknęła z obrzydzeniem fioletowej, opuchniętej stopy. Sykneła z bólu. Daj coś ostrego. Mężczyzna w podeszłym wieku spojrzał na nią zdziwiony, aczkolwiek nie protestował. Położył obok niej topór ze świeżo naostrzoną główką. Usiadł przy Remie i zaczął obmacywać zakażoną część ciała. Wstał zrezygnowany i poszedł do pokoju obok. Nix westchnęła. Wzięła broń w dłonie i przejechała nią po skórze. Znowu. Z całej siły opuściła ręce w dół i krzyknęła z bólu. Kość została zmiażdżona, a dookoła pociekła masa krwi. Qvix skrzywiła się, a po chwili pracy szybko obwinęła pozostały kikut bandażem. Odrzuciła zzieleniały fragment ciała. Podskakując na jednej nodze dotarła do innego pomieszczenia. Zwróciła wzrok na metalową protezę, niczym tą piracką. Po chwili była ona już przymocowana do nogi.
Qvix mrukneła nie zadowolona. Przez długi czas nie miała najmniejszego kontaktu z bratem, a teraz dowiedziała się, że został wsadzony do psychiatryka jako ten niebezpieczny. Do tego Fix miał kilkudziestoletnią odsiadkę, przez niesłuszne oskarżenie, za rzekome porwanie niejakiej Belli Corneyr. Dziewczyna rzuciła zdenerwowana papiery na stół. Spojrzała błagająco na Dave'a- starego wynalazcę, ojca Fix'a. Nic nie można zrobić? Nic. Westchnęła cicho. Zmieniła punkt zainteresowania z twarzy mężczyzny na jego dłonie. Gotowe. Starzec podał jej metalową maskę. Ta nałożyła ją na twarz. Metalowy kikut, broń na ręce i wszelakie 'tatuaże' zaczęły świecić na niebiesko. Białowłosa dotknęła lewą dłonią ekranu, tym samym uruchamiając wyświetlanie. W powietrzu pojawiło się dokładnie to samo, co widniało na pulpicie. Ta klikneła w jeden z tekstów, zmieniając go na zbiór 6 i 8 kątów. Uśmiechnęła się.
Złotko, jasne, że dołączę. Rozumiem, że potrzebujecie dealera? Nix ze śmiechem zarzuciła ręce za kark alphy. Raczej ciężko komuś takiemu się oprzeć. Wyszeptała, po czym przejechała językiem po uchu czarnowłosego, jednocześnie bawiąc się jego włosami. Po chwili jednak puściła go i oparła się o ścianę. Oblizała się, zmierzając Wisielca od stóp do głów. Kończąc, zasalutowała i pobiegła w swoją stronę.
PAMIĄTKI: Metalowa maska, zasilająca mechaniczne części jej ciała.
LOKALIZACJA: Imperium, Gothorland. Mieszka wszędzie gdzie popadnie- od rynsztoków, przez kąty w barach, aż do mieszkań przypadkowych ludzi. W teorii nie istnieje, nie ma jej w żadnej istniejącej bazie danych.
EKWIPUNEK:
INNE:
-Większość swoich broni i całe wyposażenie zdobyła od przyjaciela wynalazcy, wyprzedzającego swoje czasy o jakieś 50 lat. Z kolei mniejszość- w tym metalowa metalowe wstawki w ciele- to 'pamiątki' w wyniku eksperymentów na niej.
-Białe włosy to wina stresu, lęku przed naukowcami (punkt wyżej), oraz chemi w niej wstrzykniętej. Początkowo miała włosy koloru czerwonego.
-Chociaż sprzedaje narkotyki, sama nigdy ich nie zażyła. Powiedziałoby się 'szewc bez butów chodzi', jednak w tym wypadku Nixie woli nie próbować i nie niszczyć sobie życia.
-Pali papierosy. Jeśli znajdzie paczkę, potrafi wypalić całą w ciągu trzech dni. Nie jest mimo to specjalnie uzależniona, długo bez tego wytrzymuje.
-Uwielbia wszelakie ptaki. Przyjaźni się nawet z dwoma nieczystokrwistymi krukonami, których wyrzucono ze stada.
-Qvix miłością obdarowywuje także węże. Nigdy jeszcze żaden nie wyrządził jej krzywdy, nawet jeśli był jadowity.
-Jest piórowym kleptomanem. Nie ważne w jak chu****j sytuacji by się znajdowała- jeśli zobaczy pióro, które wpadnie jej w oko, staje przy nim, ogląda i zabiera.
-Do przypadkowych osób mówi 'złotko','kotku' itp itd. Jest to oczywiście w większości wypadków najzwyklejszy sarkazm.
Tytuły:
Wigilijna Opowieść
HISTORIA: Dwoje czerwonowłosych dzieci leżało na ziemi przed niewielkim, szarym budynkiem. Mała dziewczynka patrzyła z nienawiścią na dom, na mieszkanie w którym jeszcze kilka minut temu była. Ostrożnie wstała z ziemi i podniosła chłopca. Starała się go jakoś uspokoić, przytulając. Otarła mu łzy skapujące z policzków. Będzie dobrze. Sama w to nie wierzyła, ale chciała dodać otuchy bratu. Puściła go i kuśtykąc podeszła do innego budynku. Damy sobie radę.
Ból, płacz. To by zapewne towarzyszyło każdemu. Dorosłemu i małemu, mało kto by wytrzymał wycinanie skóry, wstrzykiwanie różnych chemicznych gówien i oblanie kwasem. Mała Nixie krzyczała wewnątrz błagając o pomoc, jednak bała się chociażby pisnąć przy tych szaleńcach. Przy wariatach w białych fartuchach i maskach chirurgicznych na twarzy. Zimno metalu wstawianego w miejsce wyciętych fragmentów ciała przeszywało ją w każdym miejscu, kabel lecący wzdłóż ramienia- przyprawiał ją o obrzydzenie. Także z wielką ulgą puściła się pędem, kiedy została wypuszczona. Nie widząc na jedno oko, rozpuszczone przez kwas, 10 latka wpadła na starszego od niej chłopaka. Spojrzała ze strachem na niego. Gdy ten kucnął, nieśmiało dotknęła przepaski na jego oku, po czym położyła swoją rękę na wypalony oczodół. Lekko się uśmiechnęła.
Białowłosa spojrzała na bolącą nogę. Od zwykłego rozcięcia i chemikaliów dostała poważnego zakażenia. Dotknęła z obrzydzeniem fioletowej, opuchniętej stopy. Sykneła z bólu. Daj coś ostrego. Mężczyzna w podeszłym wieku spojrzał na nią zdziwiony, aczkolwiek nie protestował. Położył obok niej topór ze świeżo naostrzoną główką. Usiadł przy Remie i zaczął obmacywać zakażoną część ciała. Wstał zrezygnowany i poszedł do pokoju obok. Nix westchnęła. Wzięła broń w dłonie i przejechała nią po skórze. Znowu. Z całej siły opuściła ręce w dół i krzyknęła z bólu. Kość została zmiażdżona, a dookoła pociekła masa krwi. Qvix skrzywiła się, a po chwili pracy szybko obwinęła pozostały kikut bandażem. Odrzuciła zzieleniały fragment ciała. Podskakując na jednej nodze dotarła do innego pomieszczenia. Zwróciła wzrok na metalową protezę, niczym tą piracką. Po chwili była ona już przymocowana do nogi.
Qvix mrukneła nie zadowolona. Przez długi czas nie miała najmniejszego kontaktu z bratem, a teraz dowiedziała się, że został wsadzony do psychiatryka jako ten niebezpieczny. Do tego Fix miał kilkudziestoletnią odsiadkę, przez niesłuszne oskarżenie, za rzekome porwanie niejakiej Belli Corneyr. Dziewczyna rzuciła zdenerwowana papiery na stół. Spojrzała błagająco na Dave'a- starego wynalazcę, ojca Fix'a. Nic nie można zrobić? Nic. Westchnęła cicho. Zmieniła punkt zainteresowania z twarzy mężczyzny na jego dłonie. Gotowe. Starzec podał jej metalową maskę. Ta nałożyła ją na twarz. Metalowy kikut, broń na ręce i wszelakie 'tatuaże' zaczęły świecić na niebiesko. Białowłosa dotknęła lewą dłonią ekranu, tym samym uruchamiając wyświetlanie. W powietrzu pojawiło się dokładnie to samo, co widniało na pulpicie. Ta klikneła w jeden z tekstów, zmieniając go na zbiór 6 i 8 kątów. Uśmiechnęła się.
Złotko, jasne, że dołączę. Rozumiem, że potrzebujecie dealera? Nix ze śmiechem zarzuciła ręce za kark alphy. Raczej ciężko komuś takiemu się oprzeć. Wyszeptała, po czym przejechała językiem po uchu czarnowłosego, jednocześnie bawiąc się jego włosami. Po chwili jednak puściła go i oparła się o ścianę. Oblizała się, zmierzając Wisielca od stóp do głów. Kończąc, zasalutowała i pobiegła w swoją stronę.
PAMIĄTKI: Metalowa maska, zasilająca mechaniczne części jej ciała.
LOKALIZACJA: Imperium, Gothorland. Mieszka wszędzie gdzie popadnie- od rynsztoków, przez kąty w barach, aż do mieszkań przypadkowych ludzi. W teorii nie istnieje, nie ma jej w żadnej istniejącej bazie danych.
EKWIPUNEK:
- 140 trefli
- 2 diamenty
- Maska
- Broń na rękę
- Torba na pióra
INNE:
-Większość swoich broni i całe wyposażenie zdobyła od przyjaciela wynalazcy, wyprzedzającego swoje czasy o jakieś 50 lat. Z kolei mniejszość- w tym metalowa metalowe wstawki w ciele- to 'pamiątki' w wyniku eksperymentów na niej.
-Białe włosy to wina stresu, lęku przed naukowcami (punkt wyżej), oraz chemi w niej wstrzykniętej. Początkowo miała włosy koloru czerwonego.
-Chociaż sprzedaje narkotyki, sama nigdy ich nie zażyła. Powiedziałoby się 'szewc bez butów chodzi', jednak w tym wypadku Nixie woli nie próbować i nie niszczyć sobie życia.
-Pali papierosy. Jeśli znajdzie paczkę, potrafi wypalić całą w ciągu trzech dni. Nie jest mimo to specjalnie uzależniona, długo bez tego wytrzymuje.
-Uwielbia wszelakie ptaki. Przyjaźni się nawet z dwoma nieczystokrwistymi krukonami, których wyrzucono ze stada.
-Qvix miłością obdarowywuje także węże. Nigdy jeszcze żaden nie wyrządził jej krzywdy, nawet jeśli był jadowity.
-Jest piórowym kleptomanem. Nie ważne w jak chu****j sytuacji by się znajdowała- jeśli zobaczy pióro, które wpadnie jej w oko, staje przy nim, ogląda i zabiera.
-Do przypadkowych osób mówi 'złotko','kotku' itp itd. Jest to oczywiście w większości wypadków najzwyklejszy sarkazm.
Siła - 2400 Szybkość - 2500 Zwinność - 2500 Moc - 2400 Technika - 2500
Równowaga- 2500 Zręczność - 2500 Ukrycie - 2500
Tytuły:
Wigilijna Opowieść
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!