Strony

17 maja 2017

Od Evangeline. Zaprosić pana na herbatkę? (walka z Nieśmiertelnym)

Pędziłam na złamanie karku w niewiadomym celu i kierunku, co jakiś czas wpadając w różne drzewa. Zdałam sobie sprawę, że picie tego dziwnego naparu od tej starej... jakiejśtam nie było wcale tak dobrym pomysłem, jak wydawało mi się na początku. Mimo tego, że w mojej wilczej formie powinnam widzieć lepiej niż normalnie, to było dokładnie na odwrót. Miałam problemy z oceną odległości, wszystko było bardzo rozmazane. Po jakimś czasie potknęłam się o coś. Gdy się pozbierałam, odwróciłam się, by zobaczyć, co przerwało mi mój beztroski bieg.
Był to łoś, ale jakiś taki... hmmm.... czerwonawy. Zmrużyłam ślepia i zobaczyłam na jego gardle dziwny, odwrócony krzyż. Zachichotałam.
-A myślałam, że to tylko pajączki są Krzyżakami, a tu proszę - wybełkotałam. Moją dalszą, niezwykle inteligentną przemowę przerwał mi kolejny napad niemalże szaleńczego chichotu. - Nazzzwę cieebiee... Wieeemmm! Urlich von Liechtenstein! Pasuje ci to imię, mój mało rozmowny koleżko! Wpadnij kiedyś jak znajdziesz czas - znowu przerwał mi chichot. Tyle, że tym razem nie mój. Ta sytuacja byłaby dość przerażająca, gdyby nie mój stan głębokiego upojenia. Dołączyłam się do tego chichotu.
-Tiaaaa... Ty też go polubiłeś, prawda? - odwróciłam się. Moim oczom ukazał się bardzo dziwny wilk. Był czarno, czerwony, z bardzo podejrzanymi oczętami. Ale któż by się tym przejmował!
-Roman! - krzyknęłam, rzucając się na niego. Najeżył się, oczekując ataku, ale ja przewróciłam go i zaczęłam lizać po pysku, niczym wierny spaniel swojego właściciela, który wrócił po długiej podróży - No co tam u Helenki ty mi powiedz?
-U jakiej Helenki?! - zapytał zdezorientowany basior. Na języku został mi obrzydliwy smak popiołu.
-Powinieneś częściej się myć! Straszliwie śmierdzisz. No jak to u jakiej Helenki? No u twojej żony! Jedenaste dziecko w drodze, a ten nawet nie pamięta imienia swojej żony! i co ona na to powieeeee! - zaniosłam się rzewnym płaczem.
-Nie mam pojęcia - odparł wilk niewzruszony - Ale wiem, że zaraz ci zabiję!
-Rany, Romuś, ale ty się dziki zrobiłeś. No ale, jak chcessz to walczmy, skoro taki z ciebie dziki kocur - parsknęłam śmiechem, po czym przyjacielsko ugruzłam basiora w szyję. Po chwili znieruchomiał.
-Pewnie mu się spać zachciało - mruknęłam cicho, przysypując go liśćmi, żeby nie zmarzł w nocy - No cóż, Romeczku. Fajnie się z tobą gawędziło. Wpadnij kiedyś na herbatkę!
-----------------------------------------------------------
  • 200 trefl
  • 10 pkt do każdej umiejętności
  • 200 pkt. do siły
  • 100 pkt. do mocy
  • 100 pkt. do ukrycia

Wstawiłam ^-^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!