Basior jak gdyby na normalną rzecz przyglądał się bójce. Lwica,
opanowana złymi emocjami zrzuciła "Kruka" z drzewa. Miała nad nim
przewagę. Znaczy nie do końca. Tak wygladała, lecz przeciwnik bardzo
dobrze sobie radził. Raz ona przewracała go na grzbiet, raz on ją nie
dopuszczając do dotknięcie pazurów z jego ciałem. Chcąc zwrócić na
siebie uwagę "Ciastko" wycelowałem pomiędzy nich potężnym łańcuchem.
Żelazny sznur wytwożył duży hałas i nieprzyjemnym dźwiękiem, po
uderzeniu spadł na ziemie.
-Już, już...-warknął nowy. Próbował w jakiś sposób ich rozdzielić,
jednocześnie nie nadwyrężając sobie swoich zapracowanych łapek.
Nazwana dziwką, wcale nie chciała przestać. W sumie padły mocne słowa, których nie wybacza sie od tak.
-Pokazujesz przybyszowi zły przykład!
Fragoni bulgotało w gardle.
-Weź ją przeproś-poradził "koledze".
On popatrzył na radzącego spojrzeniem à'la "zamknij mordę i sie nie
wymądrzać". Coś we wnętrzu Isaac'a jednak kazało mu załagodzić sytuacje,
bo gdyby nie spytał o te całe imiona, nie byłoby afery. Chwila
kolejnego chaosu.
-Nie zmienisz faktu, że Darkness miał mnóstwo kochanek. Mogę go nazwać Alfonsem.
-Mojego mistrza?!-lwica niemal wybuchnęła. Oszołomiona miała teraz w głowie tylko i wyłącznie "zniszczyć" Zdrajcę.
Tak, drugi basior dalej gapił się jak skończony idiota na pojedynek. Wkrótce do jego durnego łba wdarł sie jakiś pomysł.
-Demony! Demony! Lucyfer !!!-darł sie na całe gardło.
Ogłupieni zerwali sie na równe łapy. Gdy zobaczyli, że to tylko ściema gniew wylał sie na "Herbatnika".
<Kruk? Nie miałam pomysłu ;-; Weź wymyśl żeby sie coś działo>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!