Dotarliśmy nad rzekę. Było ciepło i świeciło słońce. Zdjęłam buty i usiadłam na mostku by pomoczyć stopy. Reszta poszła za moim przykładem.
Siedzieliśmy ramię w ramię. Kas trzymała się za głowę.
- Ej, na pewno wszystko gra? - zapytałam
Potaknęła
- Bo trzymasz się za głowę i... - nie dokończyłam zdania.
Kasai zatoczyła rękami koło i z pluskiem wpadła do wody.
- Nie! - krzyknęłam. Było za późno. - Odwróćcie uwagę tych ludzi! - krzyknęłam do chłopaków.
Od razu zaczęli realizować przydzielone im zadanie.
Skupiłam się i wytworzyłam fale, która oddała mi Kasai.
Podbiegłam do niej. Leżała nie przytomna. Odwróciłam ją na brzuch i poklepałam po plecach. Z jej ust zaczęła wylatywać woda i po chwili zaczęła się krztusić.
- To na pewno nie było okej - powiedziałam i ją przytuliłam
- Przepraszam. Kręciło mi się w głowie i nie chciałam cię martwić.
(Kas?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!