Strony

01 kwietnia 2016

Od. Hikaru c.d Aeden

- Heh, widzę, że nieźle tu narozrabiałeś – zauważyłam. – O ile się nie mylę, to jeszcze wczoraj stał tu niewielki lasek.
Kiedy przechodziłam tamtędy wieczorem zeszłego dnia rosły tam niewielkie i wciąż młode drzewa, bez liści, była w końcu susza. Teraz jednak była to wyschnięta na wiór ziemia i spalone resztki pni i gałęzi.
Chłopak wywrócił oczyma.
- Zdarza się – odpowiedział z uśmiechem. – Chyba jesteś pierwszą osobą, która się mnie nie przyczepiła, że znów coś spaliłem.
- Pff, samej też mi się to zdarza czasami – zaśmiałam się.
Zapadłą cisza, żadne z nas nie wiedziało zbytnio co powiedzieć więc jedynie przyglądaliśmy się sobie nawzajem. Basior miał szarobiałe futro, tym co wyróżniało się jego wyglądzie, były dwukolorowe oczy, jedno było żółte, a drugie czerwone. Nie byłam zbytnio pewna jak zacząć dalszą rozmowę, myślałam nad jakimś tematem.
- Czyli należysz do naszej watahy? – zapytałam po chwili.
Chłopak skinął głową, rozejrzał się dookoła.
- Tia, tylko wciąż nie ogarniam dobrze terenów, mogłabyś mi w tym pomóc? – poprosił.
- Chętnie – uśmiechnęłam się. – Chodź za mną – powiedziałam, idąc w kierunku lasu.
Oprowadziłam basiora po najbliższych terenach tak, by mógł się w nich w miarę dobrze zorientować. Pokazałam mu jak dojść do poszczególnych miejsc oraz jakie ścieżki obrać. Po dobrej godzinie dreptania w kółko, dotarliśmy w okolice niewielkiego, błękitnego wodospadu. Wspięliśmy się na górę i usiedliśmy przy brzegu.
- Nawet tu u was ciekawie – powiedział po chwili basior.
<Aeden? Wybacz, że tak krótko>



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!