14 grudnia 2017

Od Peruna C.D Fragonii i Persefony

— Jest pocięta. — odpowiedział Perun, kończąc bandażowanie jej rąk. — Nie tylko ręce.. także pachwiny, podbrzusze i uda. Nie umrze, ale przez jakiś czas będzie osłabiona.
Basior rzucił zdziwionej Persefonie kluczyki do swojego auta, a sam delikatnie podniósł dziewczynkę i przerzucił ją sobie przez ramię. Gestem nakazał Persefonie, żeby otworzyła drzwi. Kiedy już to zrobiła, ułożył malutką na tylnym siedzeniu i zapiął jej pasy, żeby nic się nie stało podczas hamowania czy ostrzejszego skrętu. Sam usiadł za kierownicą, wcześniej zamykając drzwi za czarnowłosą. Wyjechał spod budynku, cały czas patrząc w lusterko. Dziewczynka nadal była nieprzytomna. Zajmie się nią w domu.. oh, bogowie. Teraz będzie miał dwie nastolatki na głowie. Miał nadzieję, że jakoś przeżyją w jednym łóżku. On swojej kanapy zwalniać nie zamierzał. 
— Znacie się? — zapytał, kiedy wjeżdżali pod jego blok. — Zapytam się jej potem o to samo, więc lepiej nie kłam.
— Tak. — burknęła po chwili namysłu.
Oh, czyli raczej nie będą miały z tym problemu. Super. Cała kanapa dla niego. Nie drążył dalej tematu, nie chciał ich stresować. Może w domu dowie się, gdzie będzie mógł je odstawić. Co jak co, ale nie był gotowy na trzymanie u siebie dzieci dłużej niż miesiąc. Miał cichą nadzieję, że może tamta będzie nieco mniej go nienawidziła niż Persefona. Zaparkował pod blokiem, po czym wypuścił Persefonę z auta i znowu wziął nieznajomą na ręce. Zadziwiało go to, jak mało ważyła. Była lekka jak piórko.

Ostrożnie obmył dziewczynkę z jej własnej krwi, oczywiście przy czujnej asyście Persefony. Dokładnie oczyścił ciało malutkiej z zaschniętej cieczy, a następnie łagodnie przemył rany. W tej chwili nawet cieszył się, że jest nieprzytomna. Bał się, że urządziłaby mu taką samą jazdę jak czarnowłosa. Opatrzył jej rany, po czym przebrał ją w jakieś swoje ubrania. Były na nią sporo za duże, ale jej były już w praniu.
— Masz szczęście, że nie dotykałeś jej dłużej, niż trzeba było. — warknęła Persefona, sadowiąc się przy barku. Patrzyła na to, jak przy niej czuwa spode łba.
Już chciał jej odwarknąć, że ma szczęście że jeszcze jej nie przywiązał do jakiegoś drzewa i nie odjechał, ale w porę się zamknął. Szybko odwrócił wzrok na dziewczynkę, która.. patrzyła na niego szeroko otwartymi oczami. Była przerażona.

Frago? Persu? Obiecałaś mi przeżycie, więc...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits