Hikaru
nie ukrywała zdziwienia, gdy ich córka, w ciągu zaledwie kilku minut jej
nieobecności, z małego, słodkiego bobasa, zamieniła się w wyrośniętą pięciolatkę,
która nie wydawała się zaskoczona swoją nagłą przemianą.
Viper oraz Hiakru nawet nie
zauważyli, gdy w trakcie ich sprzeczki, mała uciekła i schowała się w jakimś
kącie. Gdy już udało im się ją znaleźć i wyciągnąć, musieli nieco się uspokoić
i choć w małym stopniu zachowywać się jak wzorowi rodzice. Oboje jednak nie do
końca wiedzieli, jak ma niby wyglądać to bycie „wzorowym rodzicem”.
Dotychczas mieli tylko Fire, ale
ona sama się wychowała, zanim się obejrzeli, dziewczyna była po osiemnastce,
tyle zostało z ich słodkiego smoko-dziecka.
- Chyba przydałoby się ją czymś
nakarmić? – bąknęła Hikaru, która dalej nie do końca odnajdywała się w roli
matki.
Właściwie spodziewała się, że
nagle obudzi się w niej instynkt macierzyński, ale nic takiego się nie stało,
funkcjonowanie dziecka dalej było dla niej dużą zagadką. Przydałaby się jej
jakaś instrukcja obsługi, bo póki co nie wiedziała nawet, co powinna jeść
pięciolatka.
Viper stał chwilę zamyślony.
- Chipsy!
Czerwonowłosa pokręciła głową z
dezaprobatą.
- Może jakaś kaszka? – zaczęła się
zastanawiać. – A, walić to, pielęgniarka na pewno coś nam poradzi!
Oboje tak dumali przez dłuższą
chwilę, Peruna nie była tym zbyt zainteresowana, szybko więc zaczęła badać
pokój i pakować się na wszystkie meble.
I NAGLE DRZWI DO SALI OTWORZYŁY
SIĘ, W PROGU STANĘŁA PROMIENIEJĄCA ENERGIĄ FIRE.
Trzymała pod pachą kilka książek,
patrzyła się z wyższością na zdezorientowaną czerwonowłosą i równie zdziwionego
Vipera. Nawet Peruna, która zdążyła już wpakować się na parapet, spojrzała
zaciekawiona na nowego gościa.
Gdy tylko Fire otworzyła usta,
na Hiakru i Vipera popłynął potok słów, pouczeń i instrukcji jak postępować z
nowym dzieckiem. Minęła chwila, zanim dziewczyna zrozumiała, że jej nowa
siostrzyczka nie jest już noworodkiem, a okazałą pięciolatką. Szybko więc
przekartkowała jedną z książek i zasypała świeżo upieczonych rodziców kolejnymi
radami. Widać, że na pojawienie się nowego dziecka w rodzinie, przygotowała się dużo lepiej niż
Viper czy czerwono włosa.
Oboje byli nieco zawstydzeni, że
ich córka musi ich pouczać, bo bez niej nie wiedzieliby nawet, czym mają
nakarmić Perunę.
Fire podeszła bliżej łóżka
Hiakru i rzuciła w jej stronę wszystkie książki. Wciąż ospała Hikaru nie
zdążyła zareagować i oberwała dwiema z nich z twarz. Jęknęła przeraźliwie i
zaczęła masować się po nosie i sprawdzać, czy jej córka przypadkiem nie złamała
jej nosa.
- To, to i to – powiedziała Fire
poważnym tonem, wskazując na trzy książki rzucone w Hikaru. – Macie je
przestudiować, inaczej Peruna padnie z głodu przez waszą nieuwagę.
Viper dygnął. Rozejrzał się po
pomieszczeniu. Zajrzał pod wszystkie szpitalne łóżka, za szafkę, i w każdy kąt,
jednak ich córki nigdzie nie było.
- CHOLERA.
Hikaru i Fire spojrzały na niego
zdziwione.
- Chyba zgubiliśmy Perunę –
jęknął Viper.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!