15 grudnia 2017

Od Fragonii i Persefony C.D Peruna

  Dziewczynka wpatrywała się przerażonym wzrokiem w humanoidalnego wilczka. W jej oczach pojawiły się pierwsze słone łzy. Chciała przekręcić się na drugi bok, jednak ból jej to uniemożliwił. I brak siły. Cholerny brak sił. Nie potrafiła się odwrócić plecami do nieznajomego. Jednie zamknęła oczy i znalazła się w zamku Rivangoth. Darkness uśmiechał się do niej. objął ją swoim ramieniem. 
  - Kkkochanie? - malutka spojrzała przerażona w jego oczy i wtuliła się w ciepłe ramiona mężczyzny. Poczuła na swoim czole jego dotyk.  
  Delikatnie ją pocałował. Chciała mu powiedzieć, jak bardzo się boi. Zacisnęła dłonie w piąstki i uderzyła w pierś czarnowłosego, który jednak nie zareagował. Jego czerwone oko zaświeciło niebezpiecznie, jednak Fragonia już się nie bała. Było jej wszystko jedno. 
  - Chcę być z tobą. Nie zostawiaj mnie, jak inni. Proszę... - wyszeptała cichutko, powoli się uspokajając. 
  Poczuła, jak powoli słabnie, a jej oczy same się zamykają. Darkness zaczął śpiewać jej cicho kołysankę, jakby chciał, żeby zasnęła. Pragnął, aby w końcu przestała cierpieć i zapadła w spokojny sen. Brunetka zaczęła mruczeć coś pod nosem do niego. Ktoś złapał ją i przeniósł na rękach. W końcu odważyła się otworzyć oczy i rozejrzeć po mieszkanku. Nie była w Rivangoth, a niósł ją ten nieznajomy wilczek. Potem znowu wszystko pociemniało. Prawdopodobnie straciła przytomność. (...)
  - Już dobrze. - usłyszała uspokajający głos Persefony, która delikatnie przeczesywała brązowe włoski Fragonii. - A więc... Perun, to moja... przybrana siostrzyczka. Pokrewna dusza. Fragonia, to jest Perun, który właśnie uratował ci życie. Ja mu oczywiście pomogłam. Zna się na leczeniu. To furry. 
  Dziewczyna spojrzała na Persefonę, jednak nic nie powiedziała. Miała ochotę się rozpłakać i wybiec stąd jak najdalej, jednak przez ten piekący ból i to dziwne uczucie ze środka nie potrafiła. Leżała tak bezwładnie, wpatrując się w Persefonę w nadziei, że pozwoli jej umrzeć. Czarnowłosa jednak tylko prychnęła i wyszła z pokoju, trzaskając drzwiami. Czternastolatka została więc sama z Peruniskiem. 
  - Jak... jak się czujesz? - zapytał nieśmiało furry, drapiąc się zdezorientowany. 
  Malutka nie odpowiedziała. Zamrugała tylko zdezorientowana, aby się upewnić, że to nie sen. Basior przyłożył jej rękę do czoła. Ta nawet nie protestowała. Czarny skrzywił się. Miała wysoką temperaturę. Nadal mogła też być osłabiona. Utraciła przecież sporo krwi. I musiała być zdezorientowana. 
  Milczała. Chciała nawet coś powiedzieć, ale ten ból sprawiał, że nie mogła. I nie chodziło tutaj tylko o ból fizyczny. 

Perun?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits