- Niro, Niro! Kurwa wstawaj! 
dało się słyszeć po całym domostwie.   Spod ciepłej pierzyny na drewnianą podłogę suneła się wilczyca o rudo czarnym kolorze siersci z parą małych pojedynczych rogów. 
- Już! Już... 
mrukła podnosząc  się z podłorzą, otrzepała się powdoujac tym samym lekkiei ochłodzenie ciała.  Wilczyca siekrowała sie do drzwi a następnie zeszła na dół.
-No wreszcie wstałaś.
powiedziała  kobie kłada przed nia talerz z ryżem i miesem.
-Przepraszam, byłam wykonczona.
powiedział i zaczęła zajadać się przygotowanym jedzeniem przez panią domu. 
-Dzisiaj idziesz do ogrodu w pałacu?
-Tak. 
odparła oblizując pysk z smakiem i podała jej pusty tależ. Po czym skierowała się do wyjścia z domu, narzuciła torbę z narzedziami na grzbiet i otworzyła drzei.
-Pa. 
powiedziałai biegiem skierowała się do zamku, pokazała straży przepustke i przeszła przez bramę kierując się do ogrodu. Zatrzymałam się przy jednym z krzaków białej róży, sciagnełam torbe z grzbietu i wyjełam z niej mapę ogrodu.
-Czyli dzis wieczorem wytarczy podlać cała tą częśći, a dziś głownie została szklarnia. 
wilczyca złapała torbę w zęby i przeszła do szklarni i zajełam się roślinami. 
-Znowu jakis debil puścił słona wode, do tych leczniczych ziół. -westcheła i poblokowała wpływy i pusciła słodką wodę, po czym zabrał się przesadzanie roślin.
Strony
▼
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!