Strony

03 grudnia 2017

Od Tytanii C.D Kasai

  Dziewczyna uśmiechnęła się. Dzisiaj chyba nie może być lepiej! Wygrała kolejną walkę, a Kasai zaproponowała jej nocleg u siebie. W końcu, po tylu jebanych latach, mogły w końcu spędzić czas ze sobą, na wygłupianiu się i piżama party. Pozostała jej już tylko jedna walka.
  Lisiczka usiadła na trybunach, aby móc wpatrywać się w walkę Tytanii. Była już pewna zwycięstwa przyjaciółki. W końcu ta była znakomitym wojownikiem i mało kto był w stanie jej podskoczyć. W każdym razie do dzisiaj. Czarnowłosa była już tak pewna siebie, że wybrała jedynie sztylet do obrony. Dumnym krokiem szła w stronę uzbrojonego przeciwnika z maską na twarzy. Wydawał jej się dziwnie znajomy, jednak przez tą maskę miała problem z identyfikacją chłopaka. Rzucili się na siebie i tak oto zaczęła się walka. Tytania machała sztyletem, próbując trafić nieznajomego w twarz, jednak okazało się to o wiele trudniejsze, niż z początku sądziła. Jedno oko bruneta zaświeciło. Usłyszała, jak coś do niej mówi, jednak zignorowała ostrzeżenie i po raz kolejny skoczyła, aby wymierzyć cios. 
  Została jednak brutalnie powalona na ziemię. Tłum oszalał. Widzowie zaczęli krzyczeć i szarpać kraty. Kasai przerażona spoglądała na swoją przyjaciółkę, której z nosa ciekła już stróżka krwi. Tytania chciała się podnieść, ale oberwała z całej sił w brzuch, więc ponowie opadła na ziemię. Zakaszlała kilka razy. Nieznajomy wycelował ostrzem w jej brzuch i już chciał zadać ostateczny cios, kiedy Darkness wstał z tronu i krzyknął do nieznajomego, aby natychmiast przestał. Tytania wyjąkała coś przez zęby i wstała. Kiedy tylko nieznajomy odwrócił się do niej plecami, ta zadała mu cios w głowę. Był jednak za słaby i rozwścieczył tylko przeciwnika, który, pomimo nakazu alphy, znowu rzucił się na czarnowłosą. 
  Wilkobójca zmienił swoją formę i wszedł na areną, aby rozdzielić dwójkę. Zdjął brunetowi maskę i z całej sił uderzył go w twarz, aby ukarać nieposłusznego dzieciaka. Owym dzieciakiem okazał się Viper.
  - Bbbrat? - Tytania wstała, chwiejąc się na nogach. 
 Brunet uśmiechnął się do niej złośliwie.  
 - Podobała ci się walka, księżniczko? - zapytał. 

Kasai? Viper znowu nam oszalał.

Punkty: 328

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!