No i kolejny koszmar. Mała obudziła się w środku nocy z płaczem. Marco nie było w pokoju. Prawdopodobnie poszedł do toalety. Była to kolejna pobudka w tym tygodniu w środku nocy. Dziewczynka strasznie trzęsła się z zimna. Szczelniej okryła się kołdrą.
I w końcu przyszedł. Spoglądał na owiniętą dziewczynkę swoimi szkarłatnymi oczkami. Fragonia pochyliła głowę, ale on nadal nie mógł oderwać od niej wzroku.
- Dlaczego nie śpisz? - zapytała cichutko Kotka.
- Nigdy nie słyszałaś o tym, że... demony nie sypiają? - zapytał Marco, udając zaskoczenie.
Na jego twarzy pojawił się szaleńczy uśmiech. Chłopak usiadł na łóżku dziewczynki. Malutka zaczęła się niepokoić. W jego oczach błyszczała ta dziwna iskierka szaleństwa. Miała wrażenie, że brakuje tylko kilku sekund i czarnowłosy rzuci się na nią. Zmienił formę. Skoczył. (...)
Dziewczynka krzyknęła, kiedy poczuła czyjąś dłoń na swoim ramieniu. Otworzyła oczy i ujrzała czarnowłosego, który zmartwiony wpatrywał się w nią. To był tylko sen.
- Malutka, już dobrze. Miałaś koszmary. - powiedział Diablo, głaszcząc po głowie swoją kotkę.
- O-okej.. - westchnęła. - J-już dobrze. M-muszę się tylko przewietrzyć. J-jutro pojedziemy w końcu d-do tego internatu. - westchnęła.
Fragonia chciała wstać, jednak czarnowłosy złapał ją za rękę. Prosił o jeszcze jeden dzień. Nie chciał tak szybko rozstawać się z brunetką. Ona również nie chciała go opuszczać, ale tak właśnie musiało być. Marco podniósł się i pocałował ją delikatnie w usta, a ona, nie wiedząc co zrobić, odwzajemniła gest.
Szepnął tylko ciche: "proszę"i to wystarczyło. Mocniej złapał ją za rękę i przyciągnął jeszcze bliżej do siebie. Malutka go objęła i ponowiła całus. Holmes zaczął bawić się jej brązowymi lokami. Chciał się nią nacieszyć.
I w końcu przyszedł. Spoglądał na owiniętą dziewczynkę swoimi szkarłatnymi oczkami. Fragonia pochyliła głowę, ale on nadal nie mógł oderwać od niej wzroku.
- Dlaczego nie śpisz? - zapytała cichutko Kotka.
- Nigdy nie słyszałaś o tym, że... demony nie sypiają? - zapytał Marco, udając zaskoczenie.
Na jego twarzy pojawił się szaleńczy uśmiech. Chłopak usiadł na łóżku dziewczynki. Malutka zaczęła się niepokoić. W jego oczach błyszczała ta dziwna iskierka szaleństwa. Miała wrażenie, że brakuje tylko kilku sekund i czarnowłosy rzuci się na nią. Zmienił formę. Skoczył. (...)
Dziewczynka krzyknęła, kiedy poczuła czyjąś dłoń na swoim ramieniu. Otworzyła oczy i ujrzała czarnowłosego, który zmartwiony wpatrywał się w nią. To był tylko sen.
- Malutka, już dobrze. Miałaś koszmary. - powiedział Diablo, głaszcząc po głowie swoją kotkę.
- O-okej.. - westchnęła. - J-już dobrze. M-muszę się tylko przewietrzyć. J-jutro pojedziemy w końcu d-do tego internatu. - westchnęła.
Fragonia chciała wstać, jednak czarnowłosy złapał ją za rękę. Prosił o jeszcze jeden dzień. Nie chciał tak szybko rozstawać się z brunetką. Ona również nie chciała go opuszczać, ale tak właśnie musiało być. Marco podniósł się i pocałował ją delikatnie w usta, a ona, nie wiedząc co zrobić, odwzajemniła gest.
Szepnął tylko ciche: "proszę"i to wystarczyło. Mocniej złapał ją za rękę i przyciągnął jeszcze bliżej do siebie. Malutka go objęła i ponowiła całus. Holmes zaczął bawić się jej brązowymi lokami. Chciał się nią nacieszyć.
<Marco? Wybacz, brak weny?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!