26 października 2017

Od Darknessa C.D Nemain

  - Chodzący przegryw życiowy. - westchnął Viper, wymierzając cios w białą bilę. Jeżeli teraz mu się uda, wygra partyjkę, a czarnowłosy znowu będzie musiał stawiać mu piwo. Od ostatnich kilku miesięcy, Wilkobójcy polepszył się kontakt z dziećmi, a szczególnie z Viperem. Często zdarzało mu się chodzić na bilarda, rzadziej zapraszał go do burdelu, lub na deltowskie turnieje. 
  Czarnowłosy spojrzał zaciekawiony na czarną bilę. Nie trafi, pomyślał,  już moja w tym głowa.
  Viper uderzył w bilę, ale zgodnie z przewidywaniami czarnowłosego, nie trafił. Zdenerwowany brunet przeklął i odłożył kij na bok. Darkness odetchnął z ulgą i sam wymierzył cios w bilę. 
  - I kto tu jest przegrywem? - zapytał, kątem oka spoglądając na swojego syna, który nerwowo chodził w okół stołu.  - Ta laska przypomniała mi o Nemain. W dodatku nosi takie samo imię, jak ona. Przeklęty los. 
  - Ostatnio to ty nie masz szczęścia do kobiet. - zaśmiał się syn Wisielca. - Najpierw zagubiony zacząłeś bawić się w geja, potem nieszczęśliwa miłość Tary, z którą nie wiadomo do końca, co się stało, próba poderwania Kelley, potem to zauroczenie własną uczennicą, a teraz śmierć twojej narzeczonej i jej cudowne "uzdrowienie".
  - To nie była moja narzeczona! - warknął rozdrażniony Wilkobójca. - Nawet jej nie kochałem. 
 Darkoss uderzył w bilę, jednak, podobnie zresztą jak wcześniej Viper, nie zdołał trafić. Miał wygraną pozycję, jednak chłopak zaczął grać mu na nerwach i skutecznie go rozproszył. 
  - Widzę, że nie tylko do zauroczeń nie masz ostatnio szczęścia. - mruknął brunet, strącając ostatnią bilę do dziury. - Stawiasz mi dzisiaj piwo i może jakąś ładną rudowłosą. Chętnie bym się rozerwał. 
  Wisielec rzucił tylko synowi klucze do mieszkania i oddalił się kilka kroków od swojej ulicy. Pozostało mu wrócić na Ziemię, gdzie mógłby zająć się w końcu swoimi trumnami, bo nic innego nie miał już do roboty. Fragonia wyjechała do internatu, Tytania o tej porze zapewne bawiła się na Qan'ratcie, a Anubis poszedł spać do znajomego. 
  Zastanawiając się nad kilkoma nieistotnymi sprawami nawet nie zauważył, kiedy wpadł na młodą kobietę. Tą samą, z którą spotkał się niedawno. Nemain.

Jestem magikiem. Znikłam całą wenę. Slakuś? Nemain?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits