-Złotko, mnie nie oszukasz.- dziewczyna roześmiała się na widok napaleńca, ukazując trzymane w dłoni karty, także asy, jednak zamiast trzylistnej czarnej koniczyny miała czerwonego karo. Słabe światło padające na mebel po chwili całkiem znikło. Białowłosa wyciągnęła z kieszeni specjalną podręczną 'lampkę' i przeleciała nią nad kawałkami papierów, ukazując fioletowy szlaczek.
- Na moich kartach jest podpis. Na tych co ty dałeś- nie. A no i trefl był 6 kart temu.- puściła oczko.
Ciemnowłosy wyjął wskazaną kartę. Rzucił ją, nie dowierzając, że dziewczyna dokładnie pamiętała jakie oznaczenie które z kolei było. Rema energicznie zgarnęła pieniądze wyłożone na drewnianym meblu. Uklękła na nim, po czym dłonią uniosła podbródek mężczyzny. Przejechała kciukiem po kilkudniowym, szorstkim zaroście.
- Mnie się nie okłamuje.- mruknęła z politowaniem, przybliżając się do faceta. Jedno z jej oczu rozbłysło na niebiesko. Nieznacznie rozdrapała skórę na jego twarzy, po czym szybko podniosła się i zeskoczyła na ziemię. - Adios!
Qvix zasalutowała w drzwiach na pożegnanie, po czym wypadła na zewnątrz zostawiając zdegustowanych hazardzistów wewnątrz budynku. Po chwili niezdarnego biegu w deszczu przystanęła w ciemnej, wpół zadaszonej uliczce. Ziewnęła gładząc metalową wstawkę na karku i szyi, równocześnie uważnie wpatrując się w niemalże do końca naładowany wskaźnik energii w miejscu, gdzie zamiast dłoni miała broń. Miała ochotę wreszcie zdjąć to ustrojstwo zabierające jej jakże cenne siły, jednak zrezygnowała, gdyż była w miejscu choć rzadko odwiedzanym, to jednak dosyć przestronnym, gdzie w każdej chwili mógł się pojawić jakiś ciekawski przechodzień. Dziewczyna cicho westchnęła. Zdjęła z twarzy metalową maskę, odpędzając uczucie mrowienia w całym ciele. Nie lubiła go, jednak to właśnie maska zasilała każdą mechaniczną część i pozwalała jej w pewien sposób widzieć przez wypalony oczodół. Po krótkiej chwili nałożyła przedmiot na twarz i spojrzała w swoje prawo, wyczuwając tam niewielki ruch.
-Co chcesz? Qvix, narkotyki i inne tego typu usługi w Imperium tylko tu.- mruknęła od niechcenia, zakładając ręce za głowę.
Wpatrzyła się w kontur postaci siedzącej w cieniu. Gdy ta przez jakiś czas nie poruszyła się, podeszła do osoby.
-No gadaj.- uniosła brew unosząc broń. Zaczęły wokół niej krążyć niewielkie wiązki prądu.
Ktokolwiek?
Rezerwuje odpiskę.
OdpowiedzUsuń