Strony

20 września 2017

Od Mare do Riugi

Na Boga, dlaczego właśnie mi zdarzają się takie rzeczy? Czyż nie zasługuję na odrobinę szacunku? Przewróciłam oczami i westchnęłam głęboko, zabierając facetowi portfel. Przejrzałam szybko jego zawartość, zabrałam pieniądze i wyjęłam pierwszy lepszy dokument.
RYUGA HIDEKI
Interesujące, psycholog, który sam wygląda na chorego psychicznie. Naprawdę, intrygujące. Może brał udział w jakimś eksperymencie społecznym. Znałam tego gościa dość dobrze... tak jak większość społeczeństwa Delty, moi mili, przeglądanie aktów w wolnych chwilach się przydaje. Podniosłam się z ławki, zarzuciłam sobie mężczyznę na ramię jak worek ziemniaków i ruszyłam w stronę apartamentowca w którym mieszkał. Wystarczyło tylko prześlizgnąć się przez ochronę, wejść do windy i zabrać gościa tam gdzie powinien być, czyli do domu. Stanęłam przed szklanymi drzwiami, które szybko się rozsunęły i wkroczyłam do budynku. Ochroniarz stał tyłem do mnie, rozmawiając z jakąś babką. Przebiegłam przez hol i wskoczyłam do windy. Idzie jak z płatka. Kliknęłam przycisk z odpowiednią cyfrą i wyluzowałam się. Drzwi rozsunęły się, a ja ruszyłam do wejścia do apartamentu. Wyciągnęłam wytrych, pomajstrowałam chwilę po zamku i kopnięciem wkroczyłam do pokoju. Zrzuciłam mężczyznę na kanapę i rozejrzałam się po mieszkaniu. 

- No proszę proszę. Kogo my tu mamy. Mare Barrow, urodzona siedemnastego listopada 1800, córka Ruth Barrow – zarecytował z pamięci policjant, streszczając moje życie. – Nie masz zawodu. Zajmujesz się niemal wszystkim co nielegalne, masz na swoim koncie wykroczenia, za które w większości miast trafiłabyś do więzienia. Kradzieże, przemyt, stawianie oporu podczas aresztowania to zaledwie początek listy. Ogólnie rzecz biorąc, jesteś biedna, nieokrzesana, niemoralna, mało inteligentna, zgorzkniała, uparta i przynosisz hańbę swojej wiosce i królestwu.
- Studiujecie moją biografię w tej swojej akademii?- zapytałam, krzyżując ramiona na piersi.
- Niektórych powinno się znać, prawda?- złapał moje ręce, wygiął je do tyłu i spiął nadgarstki kajdankami. Odwrócił się na chwilę, a ja jak zawsze skorzystałam z okazji. Gdy "stróż prawa" odwrócił się, pomachałam mu metalowymi obręczami przed twarzą.
- Powinni uczyć też, że to na mnie nie działa.- uśmiechnęłam się.
Mężczyzna wściekł się, rzucając mną o maskę.
- Mare Barrow, jesteś aresztowana pod zarzutem kradzieży.- warknął.

- Wezwijcie jakiegoś psychologa, nic od niej nie wyciągniemy.- powiedział jeden gość do drugiego, gdy zaśmiewałam się do rozpuku.- Dziewczyna albo udaje, albo jest pojebana.
Zamilkłam na chwilę, zastanawiając się nad manierami tego kolesia. Gdy spojrzeli na mnie, znowu wybuchłam śmiechem

Riuga? Kolejne beznadziejne opko w mojej kolekcji c:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!