17 maja 2017

Panie proszą.. panie? (Od Tyksony do Evangeline)

  Cicho wszędzie. Głucho wszędzie. Tyksona słyszała tylko swoje ciche kroki i bicie serca. Wzięła głęboki oddech. Na Spatium było tak ponuro odkąd.. właśnie. Odkąd wilki przeniosły się do Imperium. Nienawidziła tego miejsca. Ona sama była jedną z nielicznych, którzy pozostali na wyspie. Na samą myśl o starym WKJNie znowu zebrało jej się na łzy. Rzadko płakała. Zobaczyć Tyks w takim stanie było trudniej, niż ujrzeć białego kruka.
  W końcu kotka wyszła z krzaków. Spojrzała ze smutkiem na swój ogon. Oczywiście, posłużył jako poduszka na igły sosnowe. Kocica pomachała nerwowo ogonem i zaczęła sobie z niego wyjmować igły, raz po raz sycząc z bólu. Owszem, jedna igła wyciągnięta nie stwarzała nie wiadomo jakiej agonii. Gorzej było z wyciąganiem sobie kilkunastu na raz. Idiotyczny pomysł, Tyks, miałaś idiotyczny pomysł. 
  Zauważyłam w końcu upragnioną karczmę, w której miała przebywać owa czarodziejka. Nie była to członkini żadnych watah, jednak jej czyny były podobno tak niesamowite, że doszły do uszu samego "wielkiego Darknessa". Kazał mi przekazać dziewczynie pewną misję. W dodatku ja miałam jej pomagać.
  Weszłam do owej starej karczmy. Białowłosa siedziała tam, rozmawiając z jakimś nieznajomym. Brutalnie pociągnęłam ją za rękaw.
 - Evangeline. - było to bardziej stwierdzenie, niż pytanie. Białowłosa nie zdążyła nawet otworzyć ust, kiedy wręczyłam jej świstek trefli. - Mój pan chce cię wynająć do pewnej roboty.. Darkness chce, abyśmy ukradły pewien cenny rubin z Imperium.

<Evuś? x3 Wybacz długość. >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits