Strony

15 maja 2017

Od Fox - Walka z Octopulsarem

  Fox zmaterializowała się na jakimś cmentarzu. Aura, która ją otaczała byłaby zapewne przytłaczająca, gdyby nie została przytłoczona aurą Zastępczej-Śmierci. Rozejrzała się, mając nadzieję, że Octopulsar już na nią czekał. Jednak nie czekał. Przez chwilę nawet ją zastanowiło, dlaczego ma go ścigać i zabijać, skoro od drugiej  strony zazwyczaj ludzie nie zauważali działania Śmierci... na pewno nie tak drastycznie, jak ona to robi. Czy to dlatego, że... jest człowiekiem? Czy gdyby wyzbyła się swojej ludzkiej połowy przychodziłaby po swoje ofiary w ciszy, odbierając im ostatni oddech jednym machnięciem kosy? 
  Rudowłosa otrząsnęła się z tych myśli. Nie chciała porzucać swojego człowieczeństwa. I nie mogła zrezygnować z swojej pracy. Czuła, że nie może. Jej czas na ziemi był skończony, jednak nie potrafiła go porzucić. Nie mogła. Przecież... gdyby porzuciła swoje człowieczeństwo, co innego by jej zostało? 
  ŚMIERĆ. 
  Odpowiedź była prosta i oczywista. Zostałaby Śmiercią. Prawdziwym i pełnoprawnym Śmiercią, niepodzielnie panującym przez wieki. Samotnym, opuszczanym... jedynym, kto przyglądałby się przemijaniu gatunku ludzkiego. Jedynym, który przeżywałby wszystkie rozpacze utraty kolejnych pokoleń i pustki po tych, którzy odeszli. Prawdę mówiąc... to kręciło Fox. I kusiło. Pragnęła poczuć, jak to jest, gdy wszystko w okół przemija, kończy się i tylko ona, ona jedna pozostaje taka sama. Niezmieniona.
  Coś cicho zaszeleściło.
  ZOSTANĘ ŚMIERCIĄ. Donośny głos Fox poniósł się po całym cmentarzu, który... zafalował i zniknął. Gwałtownie rudowłosa poczuła macki, wpijające się w jej czaszkę. Poczuła, jak odpadają, nie znalazłszy mózgu pod spodem. Odwróciła się, zamachując się z całej siły kluczem i uderzając stwora w bok głowy. To wystarczyło. Octopulsar przewrócił się na ziemię, bez życia. Jego dusza rozpłynęła się w powietrzu.
  Zastępcza-Śmierć wyciągnęła dłoń przed siebie i powoli poruszyła nagimi paliczkami. To wszystko, co przed chwilą myślała... to była iluzja, która miała ją otumanić? Zatrzymać na myślach o przyszłości by nie zauważyła zagrożenia? Na prawdę była tak głupia, by wepchać się do gniazda wroga w tej postaci? Pokręciła głową, zawiedziona własnym postępowaniem. Teraz to już i tak nie istotne. Nigdy nie porzuci swojego człowieczeństwa. Kiedyś... kiedyś przyjdzie prawdziwy Śmierć, a wtedy odda mu jego stanowisko, a sama na powrót stanie się człowiekiem. Odzyska wszystko, co utraciła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!