Strony

07 maja 2017

Od Apolla i Artemidy cd Evangeline "Niecodzienny wybór"

                      Apollo odprowadził wzrokiem białowłosą a gdy ta zniknęła odwrócił się szybko na pięcie i ruszył w głąb piwnicy. Najpierw podreptał do pierwszej z brzegu komody i zaczął kolejno wyjmować  jej szuflady a całą drobiazgową wartość wysypywał na podłogę. Chwilę pomieszał, poprzewracał, pomacał a kiedy nie znalazł niczego co wywarło na nim wrażenie tak silne, że nie mógłby odejść zwyczajnie  poczołgał na czworaka do swojego następnego celu - stosu pudeł z kartonami. Oczywiście po drodze zebrał na kolanach sporo brudu także w razie czego czarownica mogłaby zatrudnić chłopca do froterowania podłogi. Apollo z łatwością podniósł się z ziemi i wyciągnął jeden z kartonów. Niestety owy karton był podstawą całej piramidy toteż po chwili wszystko co znajdowało się wyżej spadło na Apolla zasypując go swoją zawartością
                         Tymczasem dziewczynka właśnie przewracała coś w swoich małych dłoniach. Był to stary, otwierany medalion, dzięki czemu w środku można byłoby zamontować zdjęcie. Zapewne liczył sobie wiele lat. Kto wie, może miała do czynienia z antykiem? W każdym razie pani o tych samych włosach co jej brat nie przejmowała się tym, że dziewczynce wpadło akurat to do oka. Może dlatego, że dla niej wartość miało taką samą jak rupieć? A może to z powodu uszkodzeń na wieczku? Były to tylko kosmetyczne zadrapania. Dziewczynka mimo wcześniejszych słów gospodyni nie miała na tyle odwagi by poprosić ją o cokolwiek tak więc odłożyła go na półkę jednak białowłosa szybko dostrzegła i wepchnęła medalion w małe dłonie Artemidy.
- Widziałam, że ci się podobał. Tak jak obiecałam od teraz jest twój. - powiedziała uśmiechając się przyjaźnie  w stronę małej na co ta spuściła głowę a włosy zasłoniły jej twarz.
- D-dzenkuje... - wyszeptała jednak zapewne adresatka tego nie usłyszała, gdyż w tej samej chwili z drugiego końca piwnicy coś huknęło. Gospodyni podniosła dziewczynkę i razem z nią poszła w stronę źródła dźwięku. Na miejscu zobaczyły jak spod sterty kartonów i drobiazgów wyczołguje się brat dziewczynki. Jakby nigdy nic wstał i otrzepał się.
- Jusz wiem co chce! - zawołał entuzjastycznie a w jego oczach pojawiły się iskry uciechy.- Chceeee - przeciągał chłopiec starając się trzymać panie w niepewności aż jego palec nie zatrzymał się wskazując czarownicę - ciebie!
Apollo uśmiechnął się łobuzersko. Pewny siebie czekał na reakcję.

Sory Ev  ale powoli byndzim to kończyć - Tyksu prosi aby w ciągu dwóch tygodni akcje ze wszystkich historii wskoczyły do czasu po wojnie a sądzę, że Rena  by się martwiła jakby dziecki znikły na tak długo 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!