05 marca 2017
Od Tayrona C.D Fragonia, Viper
-Och... Miło cię tu widzieć... Były... Alpho... Darknessie. - uśmiechnąłem się krzywo. - Niestety obaj jesteśmy, jak widzisz... - zerknąłem na Viper'a. - W owym stanie, więc żaden z nas się do tego nie przyczynił fizycznie. - syknąłem, powracając do pozycji siedzącej. - Oczywiście na chwilę obecną... - dodałem cicho.
Viper spiorunował mnie wzrokiem. Sądzę, że mogło mu pod pasować moje wytłumaczenie. Zaraz po tym, mógłbym stwierdzić, że Darkness usiłuje udusić mnie swoimi oczami. Zerknąłem z ukosa na Viper'a.
- E... Myślę, że musimy dojść szybko stąd wyjść. Wraz z naszą poszkodowaną. - chrząknąłem.
Wściekły, próbujący się opanować Wilkobójca powoli pokiwał głową.
- Wy mnie nie obchodzicie, a z nią nie powinno być problemu, jeżeli chodzi o wyniesienie.
- A monitoring? - mruknął Viper.
- Żaden problem. - prychnął Śmierciożerca, znikając z mojego pola widzenia.
- Rób co chcesz. - powiedziałem, wstając z łóżka. - Ja wolę siedzieć w swoim domu.
Cały czas unikałem jakiegokolwiek kontaktu wzrokowego i z Percy'm i z jego ojcem. Powoli usiadłem na niewygodnym materacu i teleportowałem się do najbliższej kamery niszcząc ją za pierwszym ruchem.
- Żaden problem. - powiedziałem udawanym głosem Darkness'a.
Niestety po chwili usłyszałem głośny ryk syreny alarmowej. Przygryzłem wargę i wyskoczyłem z pierwszego lepszego okna. Miło, czyli mój plan nie wyglądał aż tak źle, Viper stał parę kroków za mną.
- Idziemy za nią i... Twoim ojcem? - mruknąłem sprawdzając, czy noga zdążyła się zregenerować.
- Dobrze by było. W sumie i tak nie mam nic lepszego do roboty. - powiedział.
- Jest jeden malutki problem... Spójrz na nasze... Ubrania? - dotknąłem białej, szpitalnej tuniki. - Wyglądamy źle, a ucieczka w tych strojach może sprawić nam parę kłopotów. - prychnąłem.
- Lepszy rydz, niż nic. - przewrócił oczami Viper.
Zaśmiałem się ironicznie.
- Idźmy, unikając podejrzanych osobników.
- Czyli każdej osoby w mieście?
- Nie to dokładnie miałem na myśli, ale można tak powiedzieć. - mruknąłem.
- A więc... Ruszajmy bo skończymy bez żadnego śladu. - uniósł głowę trochę wyżej. - Mam trop.
Percy zaczął biec, błądząc przez las znajdujący się przy szpitalnym parkingu. Ruszyłem za nim.
< polowanie na Fragonię i Darknessa uważam za rozpoczęte, czy coś; bieganie w białych tuniczkach takie sexi B| >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!