Strony

05 marca 2017

Od Miyashi i Haylee cd. Haylee (+18)

Fiolet - Miyashi
Różowy - Haylee (zbok)


- Nie! Nie jesteś zła... - powiedziała dziewczynka podniesionym, lekko drżącym głosem. - D-dlaczego tak myślisz...?
- Heh... Miło, że tak myślisz. Ciągle się powstrzymuję, ale nie wiem ile tak jeszcze pociągnę... - szepnęła po czym dodała głośniej - Lepiej jeśli w najbliższym czasie się zmyję. 
- N-nie... proszę... - popatrzyła na nią bardzo niepewnie. Nie chciała, by Haylee odeszła, ledwo się poznały i Miyashi ją bardzo polubiła. Podobała jej się obecność dziewczyny, nawet mimo tego, że z charakteru i sposobu bycia była jej przeciwieństwem.


- Miyu... Nie chcę cię skrzywdzić. Jestem na skraju wytrzymałości. P-powoli... - Zaczął łamać się jej głos szybko jednak przywróciła go do normy. - Przy tobie moje serce mocniej bije. Dłużej już tego nie zniosę! Nawet ja mam limity!
- Jak to... j-jak to... m-mocniej...? - popatrzyła przestraszona. - C-czy... czy ciebie czymś zaraziłam...? - przestraszona patrzyła na nią i odsunęła się o kroczek do tyłu. Naprawdę się bała, że ona jest chora z winy dziewczynki. 
To nie tak! - Krzyknęła po czym chciała podejść bliżej jednak zaniechała tego zamiaru. Zacisnęła jedynie mocno pięści a wzrok wbiła w ziemię. - Ja tak miewam. Nie jestem chora ani nic... po prostu... Miyashi pamiętasz sytuację z rana? Bałaś się mnie wtedy prawda? - zapytała starając się mówić normalnie.
- K-kiedy...? - spytała niepewnie i dalej patrzyła na nią. Na wieść o tym, że niczym jej nie zaraziła, podeszła bliżej o 2 kroczki.
W łazience. Gdy widziałam jak się o mnie troszczysz, zrobiło mi się cieplej. Wcześniej bez trudu hamowałam się ale rano poczułam dobrze znane mi uczucie. To przez nie serce bije jak szalone. Nie panuję w tedy nad sobą. Kiedy cię złapałam, myślałam tylko o tym aby cię wziąć od razu. - Wyrzuciła z siebie. Haylee miała już wszystkiego dość. Dodała drżącym głosem - Boże, Miyu, boję się myśleć co stałoby się, gdybym w porę nieoprzytomniała!
- M-myślałam... myślałam... że... że chcesz mi coś zrobić... - jej oczy się przeszkliły. - ...że chciałaś... chciałaś... mnie udusić... zabić... uderzyć... - mówiła powstrzymując się od płaczu. Zwykle tak się kończyły podobne sytuacje, kiedy ktoś jej tak zaczynał, jak Haylee wtedy. 

 - Znajdą się tacy których zdaniem śmierć byłaby lepsza niż to co ja robię. J-ja... skrzywdziłam kiedyś kogoś. I to mocno. Wątpię czy kiedyś się pozbiera. A wszystko dlatego, że dałam się ponieść...- Mówiła cicho i beznamiętnie. Po chwili milczenia dodała - Nie chcę żebyś skończyła jak ona. Nie chcę cię zranić.- Jej oczy również zaczęły się szklić.
Po chwili Miyashi nie wytrzymała i wtuliła się w Haylee, nie licząc się z konsekwencjami. Nie myślała, że może jej się przytrafić to samo... Albo myślała, ale liczyła, że jej się takie coś nie stanie. Chciała ją też pocieszyć, a była to jedyna rzecz, która jej przyszła do głowy. 
Coś w Haylee pękło. Najgorszy scenariusz właśnie się ziścił. Dziewczyna nie miała już sił z tym walczyć i musiała dać się ponieść. Odwzajemniła mocno uścisk. Nie miała zamiaru już jej puszczać. Pokierowała splotem ich ciał tak, że obie znalazły się na ziemi. 
- C-co robisz...? - zapytała niepewnie dziewczynka patrząc na nią. Nie wyrywała się, nie walczyła z Haylee. Tak ją polubiła, że nie myślała, że może dojść do czegoś złego. 
Serce dziewczyny biło jak szalone a pożądanie rozsadzało ją od środka. Świat coraz bardziej się zamazywał. Jedynie Miyashi i ona były ważne. Haylee miała zatopić się właśnie w cielesnej rozkoszy, gdy usłyszała głos Miyu. Resztkami silnej woli zastygła. - Miyashi... Nie mogę już dłużej! Masz ostatnią szansę, by się wycofać nim się zatracę. Powiedz "nie", a przerwę i zniknę z twojego życia. - wydyszała. 
- Ale... chcę... chcę abyś... abyś była... - patrzyła jej w oczy, jej serce też biło szybciej, chociaż z innego powodu. I nie, nie dlatego, że są w takiej pozycji. Przerażał ją fakt, że ona może odejść zaraz po tym, jak się lepiej poznały. Nie chciała tego, dalej wtulała się w starszą od niej dziewczynę mocno. Miała tak niewielu dobrych kolegów i koleżanek, że taka strata byłaby zbyt bolesna dla dziewczynki. 
 - W-wybacz...Ja... więcej już...Przepraszam. - wyszeptała starsza. Po policzku spłynęła jedna samotna łza. Haylee schyliła głowę  i pocałowała Miyashi w usta nieśmiało wpychając swój język do jej jamy ustnej. Nie było już odwrotu. 
Zaskoczona dziewczynka delikatnie rozchyliła wargi pozwalając jej na to. Patrzyła jej w oczy z zaskoczeniem, delikatnie poruszyła swoim językiem, przez co obydwa się otarły. Nie przerywała jednak delikatnego tulenia, nowe uczucie nie przeszkadzało w tym. 
Mile zaskoczona Haylee pogładziła czoło dziewczyny grzbietem dłoni po czym tą samą ręką zaczęła bawić się włoskami przyjaciółki. 
A młodziutka nie wiedziała co ma robić, więc delikatnie gładziła dziewczynę po pleckach. W pewnym momencie dotknęła językiem jej ust, w pierwszej chwili chciała jej wepchnąć do ust, ale nie miała pewności czy może. 
Brunetka od razu przejęła wcześniej przerwaną inicjatywę Miyashi. W międzyczasie wolną ręką zaczęła odpinać po kolei guziki swojej koszuli. Niedługo pozbyła się wadzącego jej ubrania odrzucając je w bok. Podobnie potraktowała spodnie. Nie oszczędziła również ciuchów Mi. 
Mocno się zarumieniła widząc, że Haylee zdejmuje jej ubrania. Jednak to jej za bardzo nie interesowało, delikatnie wepchnęła język do ust przyjaciółki. Chciała sprawdzić co to za uczucie.
Pod ubraniami Miyu było jednak mnóstwo śladów po obrażeniach... Od drobnych (jakby się mogło wydawać) zadrapań, przez czerwone kreski i ślady po ciasnym związywaniu lub wieszaniu się, do większych blizn. Dziewczynka tego nie widziała, więc nie miała świadomości, że to przykuje uwagę kogokolwiek. Była zbyt zajęta poznawaniem nowych uczuć.
 

- Miyashi... - szepnęła dziewczyna widząc blizny. Przejechała palcem wzdłuż jednej z nich. Chciała dowiedzieć się o okolicznościach ich powstania jednak mogłaby speszyć młodszą brunetkę. Bardzo zmartwiły ją te rany. Postanowiła jednak zaczekać z tym trochę. Domyślała się, że mógł być to dla niej ciężki temat.  Wróciła zatem do swojego zadania. Ręką, którą wcześniej ją rozebrała wsunęła pod stanik dziewczyny i ścisnęła mocno jej ,pierś. 
A Miyu cicho stęknęła, czując jak jej niewielka pierś jest mocno ściskana. Po chwili lekko się zarumieniła i spojrzała na rękę starszej. Znowu się zarumieniła, ale gdy zobaczyła swoje blizny, starała się je jak najszybciej zakryć rękoma. 
- Spokojnie... Nie wstydź się. Kocham cię całą... Twój nos... twoje usta... oczy... a nawet blizny. Więc proszę nie zakrywaj przede mną część siebie. Umiłowałam ciebie całą a nie tylko po troszku. Zasłaniając je równie dobrze możesz powiedzieć, że jestem jakimś dziwakiem lubującym się w obrzydlistwach. Chyba, że takie masz o mnie zdanie... - szepnęła starając się pokrzepić Miyashi na duchu.
- Nie... Nie jesteś dziwakiem... -popatrzyła jej w oczy. - Ale... ale ty jesteś śliczna... Ja nie... - mówiąc to przejechała palcem po jej skórze. Bardzo się siebie wstydziła i chciała dalej to ukrywać, trochę opornie odsłoniła się. Ale zrobiła to dla niej. 
 - Dziękuję Mi - szepnęła po czym zajęła się ściąganiem biustonosza. Uporawszy się z zamkiem zbliżyła usta do jej  ucha. - Nie ważne co powiesz dla mnie jesteś najpiękniejsza.... Po prostu uwierz w siebie. - mruknęła uwodzicielskim tonem po czym wróciła do zabawy. Zaczęła kreślić palcem szlaczki po jej piersi co jakiś czas drażniąc sutek. Drugą ręką, którą jak do tej pory używała do czochrania włosków brunetki teraz zaczęła drapać delikatnie uszko. 
Wtedy jej ciało zaczęło się delikatnie ruszać z przyjemności, czego nie mogła opanować. Uszka delikatnie się też poruszyły, a ogonek oplótł Lee wokół pasa, niemalże bez żadnej pomocy. Wydawała z siebie ciche pojękiwanie gdy czuła palec na sutku, a obydwa powoli robiły się twarde. Podczas drapania uszka mruczała.
Dziewczynka przypadkiem dotknęła piersi przyjaciółki przejeżdżając palcem po jej ciele. Zarumieniła się wtedy lekko i jeszcze raz popatrzyła na nią.
- Dziękuję... - szepnęła. Trochę się spóźniła, ale chwilę temu nie mogła opanować przyjemności.
 

Haylee tylko zachichotała, widząc reakcję dziewczyny. Pora było nieco popalić. Brunetka to na przemian ściskała w całości nikłe krągłości to drażniła sutki. Wspomagała się przy tym również ustami. W tym czasie lewą ręką przejechała palcem od szyi przez bok aż do pośladków, gdzie zaczęła bawić się majtkami Miyashi. Co jakiś czas mruczała jej słodkie słówka.
Ściskanie i dotykanie jej w tym miejscu wywołało kolejne ciche pojękiwania. Chociaż to ssanie sprawiało, że jęknęła głośniej. Lekko odchyliła głowę do tyłu i przymknęła oczy, by znowu na nią spojrzeć z błogim uśmiechem. Już jej sutki były bardzo twarde, a gdy poczuła, że dziewczyna bawi się jej majtkami, zaczerwieniła się. Powoli robiła się tam delikatnie wilgotna. 
Kolejne pojękiwania i stęknięcia jej ukochanej Miyashi działały na brunetkę narkotyzująco. Z rumieńcami na twarzy spojrzała w oczy młodszej. Nagle przerwała zabawę dolną częścią bielizny, aby gwałtownie i mocno ścisnąć lewy poślad dziewczyny. 
A wtedy wydała z siebie głośniejszy niż chwilę temu jęk wywołany nagłym ściśnięciem jednego z pośladków. Lekko zmrużyła oczy i wychyliła głowę do tyłu mocno, dalej stękając i pojękując. 
Jednym szybkim ruchem ściągnęła majtki dziewczyny. Na chwilę przerwała pieszczoty aby i siebie pozbawić bielizny. I tak i to leżały obie, nagusieńkie jak je bozia stworzyła. 
Wtedy Miyu lekko podkurczyła nóżki rumieniąc się mocno. Spojrzała na ciało Haylee i pocałowała ją delikatnie w policzek, następnie spoglądając w oczy. 
Ten widok był dla Haylee pobudzający. Niewinność i urok wprost biły od młodszej brunetki. Starsza pogładziła młodszą po czole po czym zbliżyła się do uszka.. - Mi... Kocham cię. Poczekaj jeszcze troszkę... Chcę to zrobić jak najlepiej - szepnęła następnie przygryzła delikatnie końcówkę ucha ukochanej. 
A to wywołało ciche mruczenie. - T-też ciebie kocham Haylee... - wymruczała z lekkim uśmiechem zadowolenia. Lekko dotknęła palcem jej ciała i znowu dotknęła jej piersi. Tym razem specjalnie, ale bardzo lekko. 
Dziewczyna czując delikatny dotyk na jej piersi mruknęła. Przyjemny dreszcz przeszedł po ciele brunetki. - Skoro tak... Proszę nazywaj mnie Luśką. Sprawi mi to ogromną przyjemność... - odparła cicho. Powróciła do pieszczenia dłońmi pośladów Miyu - na klatce piersiowej pozostały tylko usta, które składała w pocałunku. 
- Może być "Lusia"? - szepnęła mrucząc i pojękując głośniej. Lekko uniosła pośladki do góry by było jej wygodniej dotykać. Jeszcze raz dotknęła jej piersi, przejechała po niej kilka razy palcem patrząc na dziewczynę i jej reakcję. 
-Ta-ak... - odpowiedź jej przerwał jęk spowodowany miłym dotykiem Miyi. Drgnęła lekko do tyłu. Nie mogła jednak dać za wygraną. Haylee zaczęła ściskać to znów lekko rozmasowywać tyłeczek ukochanej istotki. W końcu jednym z palców zaczęła zataczać koła coraz bardziej zacieśniające się przy wrażliwym miejscu. - Niedługo tam wejdę, dobrze? - wysapała z trudem hamując ekscytację. Na samą myśl poczuła się odrobinę mokrzejsza niż była wcześniej. 
Do...brze... - jęknęła czując tu jej palce. Sama była mokra, troszkę pociekło ze środka. Patrzyła na Luśkę jęcząc dalej i lekko rozchylając nóżki. Nie za wiele, ale to przez paraliżującą przyjemność. Chciała znowu jej dotknąć, ale była tu tak wrażliwa, że ledwo udało jej się dotknąć przyjaciółki. Złapała delikatnie za jej pierś i leciutko ścisnęła, starając się, by czuła się dobrze. 
Haylee wygięła się w tył z głośnym jękiem. Przymknęła na chwilę powieki i starała się wyregulować oddech lecz było to nie możliwe. Od kilku dni brunetka powstrzymywała się wystawiając swoje ciało na próbę toteż w końcu mogła dać upust emocjom. W dodatku odwzajemnienie przyjemności przez Mi potęgowało tylko doznania. Oddech Haylee stał się nieregularny. Tymczasem lewa dłoń zaczęła pobudzać łechtaczkę do jeszcze intensywniejszej pracy. Brunetka przeżywała to wszystko jakby to ona znajdowała się na dole a nie Miyashi. 
Przypadkiem ścisnęła jej pierś mocniej, patrząc na nią i sapiąc. Była podekscytowana jak nigdy, to był jej pierwszy raz w życiu, kiedy odczuwała taką przyjemność. Głośny jęk Haylee spowodował, że Miyu się znowu zarumieniła, ale nie puszczała piersi. Znowu z niej trochę pociekło. 
- Mi..yashi.. możesz... po... czu-uć dys... komfort. Wcho-odzę! - ostrzegła. Palec wskazujący bez większych oporów wślizgnął się do wnętrza ukochanej. Haylee poczuła ucisk dziurki na jej palcu. Lekko, prawie niezauważalnie starała się poruszać aby rozluźnić wejście i przygotować je do wejścia drugiego palca. - Ni-ie mo... głaś się do... czekać, co..? 
Wtedy jęknęła głośno zaciskając nóżki, ze środka pociekło jeszcze więcej cieczy.  Lekko się wierciła w miejscu czując palec w środku, wokół którego wszystko się zacieśniało. Tak głośno i często jęczała i stękała, że nie mogła jej odpowiedzieć, chciała przytaknąć, ale znowu była sparaliżowana przez uczucie przyjemności. Patrzyła na ukochaną i jęczała, nie dała rady dalej trzymać jej piersi. 
- Mi... wszy-ystko-o... wpo-rządk.. u? - zaniepokoiła się. Chciała sprawić jej przyjemność jednak mimo wszystko martwiła się, że to za dużo dla tak delikatnej osóbki. 
- Ta.. aaa... ak... - po dłuższej chwili wreszcie wyjęczała. Jakby się nie starała, i tak to, co czuła w tej chwili, było zbyt intensywne by coś powiedzieć. To było bardzo dużo, ale dawała sobie radę. 
Ucieszyło to mocno Haylee. Skoro sprawiało to jej perełce przyjemność w takim razie czemu nie zwiększyć dawki? Dziewczyna obsypała  ciało mniejszej brunetki pocałunkami. Zbliżywszy się do piersi, Hay wpadła na genialny pomysł. Ucieszyło to mocno Haylee. Skoro sprawiało to jej perełce przyjemność w takim razie czemu nie zwiększyć dawki? Dziewczyna obsypała  ciało mniejszej brunetki pocałunkami. Zbliżywszy się do piersi, Hay wpadła na genialny pomysł. Zagryzła lekko sutek i w tym samym momencie do wnętrza Miyu wkradł się drugi palec. 
To uczucie spowodowało, że jęknęła o wiele głośniej. Odchyliła się mocno do tyłu, a jej ogon się wyprostował. Dwa palce już nie chciały tak łatwo się zmieścić w środku. Gdy jednak wsunął się drugi palec, w środku mocniej się kurczyła. 
Haylee pogłaskała delikatnie Miyashi po policzku po czym zaczęła poruszać delikatnie palcami na boki, aby rozluźnić nieco wejście ukochanej. 
Ale nie dawało to efektów, dalej była w środku ciasna. Starała się nie odrywać wzroku od dziewczyny, jednak nie było to łatwe. 
- Mi... od..pręż si-ię... - wydyszała. Starała się uspokoić dziewczynę miłym drapaniem uszka. Po chwili ruchy wewnątrz Miyashi nabrały nieco większego tempa. 
Dziewczynka próbowała to zrobić, jednak nie wychodziło jej za dobrze. Dalej była ciasna, poruszyła uszkami, a ogonem dotykała jej ciała. 
- J-jeśli.. to-o twój lim... it.. zosta-aniemy przy-y... dwóch, do... dobrze...? - zapytała starając się opanować przy tym wydawane przez nią dźwięki do minimum. Widziała, że dziewczyna z całej siły próbuje zachować wzrok na swej partnerce toteż postanowiła ułatwić jej sprawę i wdarła się językiem do wnętrza ust ukochanej. 
Powoli wsunęła swój język do ust Luśki, patrzyła jej w oczy. Niepewnie przytaknęła, szczerze to nie znała swoich granic. Jednak przez pocałunek nie mogła oddychać, ale nie przerywała go. Próbowała przeciągnąć to do samego końca, czyli dopóki jej nie braknie powietrza. 
Haylee łaknęła teraz obecności Miyashi. Pogłębiła pocałunek. Jej język desperacko poszukiwał języka ukochanej. W tej samej chwili Luśka włożyła palce głębiej, by po chwili znów powoli wysunąć je do połowy. 
Dziewczynka jęknęła głośno nie przerywając, dotknęła jej języka swoim. Lekko się zarumieniła, ale nie wytrzymała. Przerwała pocałunek oddychając bardzo szybko, nadal patrzyła jej w oczy. Najchętniej patrzyłaby tak bez przerwy. 
Brunetka tylko uśmiechnęła się do ukochanej po zakończonym pocałunku, następnie kolejny złożyła na jej czole. W tym samym czasie wcześniej rzadkie i powolne ruchy palców nabrały stawały się coraz szybsze i częstsze. Luśka co jakiś czas ocierała się o ciało ukochanej. Kilka kropel stamtąd kapnęło na skórę młodszej dziewczyny. 
Czując coraz mocniejsze ruchy Miyu zacisnęła zęby próbując wytrzymać takie tempo. Nawet dobrze to znosiła, dalej patrzyła jej w oczy. 
Oddech Luśki stał się nieregularny i ciężki. Sapała coraz głośniej. Znów wdarła się do ust Miyashi, aby zagłuszyć wydające się z jej gardła dźwięki ekstazji. Była coraz bliżej końca. Swoje krocze pocierała o delikatną skórę ukochanej zostawiając co nieco na niej cieczy. Ruch palców stał bardzo szybki, nie dając Mi nawet chwili wypoczynku. Haylee nie chciała odpaść pierwsza za żadne skarby. Jej powinnością było doprowadzić ukochaną do spełnienia nim sama mogłaby doświadczyć tego cudownego uczucia. Ich ciała łączyły się w szaleńczym uścisku. Pod z czoła starszej z dziewczyn skapnął na pierś Miyashi. Starsza brunetka miała wrażenie, że zaraz eksploduje pod wpływem tego gorącego tańca.
Czuła jej palce coraz intensywniej. Powoli brak powietrza zaczynał jej dokuczać, próbowała otworzyć usta jak najszerzej, ale nic to nie dawało. 
Lusia za żadne skarby nie chciała pozwolić Mi uciec od niej. Pogłębiła pocałunek ciągle ocierając swój język o ukochanej. Płomień pragnienia palił ją od środka. Wolną ręką poprawiła sobie dziewczynę. Następnie objęła ją ramieniem. To samo zrobiła nogami. Dziewczyna spróbowała dosięgnąć punktu G Miyashi. Udało jej się. 
Wtedy Miya głośno krzyknęła. To było takie przyjemne, że prawie nie straciła przytomności. Zamknęła oczy oddając jej się, lekko podskoczyła. Zaczęła się trochę dusić, ale próbowała dalej ją całować. Jeśli miała od tego umrzeć... byłaby to najprzyjemniejsza śmierć, jaką mogła sobie wyobrazić. Jednak nie myślała, że mogłoby się to tak skończyć. Poruszała delikatnie swoim językiem. 
W końcu Haylee pozwoliła złapać dziewczynie oddech. Ledwo wytrzymywała. To uczucie... ono pulsowało wewnątrz niej. Urok Miyashi był uzależniający pod każdym względem. Przytuliła się mocno do partnerki i wysapała jej do uszka. - Mi-i... Koń... czymy-y za... b-aawę? -jej ciepły oddech podrażnił je lekko. Luśka miała świetny pomysł jak to szybko zakończyć. W końcu był to pierwszy raz Miyashi... Zapewne nie znała konsekwencji po stosunku. Chciała, żeby nazajutrz ból był jak najdelikatniejszy. Była pewna, że dziewczynie się to podoba i z chęcią kiedyś powtórzy. 
Wtedy zaczęła szybko oddychać łapiąc powietrze, znowu nie była w stanie jej odpowiedzieć. Jedynie delikatnie poruszyła uszkami i głośno sapała. Czuła coś bardzo przyjemnego w sobie, co nie dawało jej spokoju i utrudniało spokojne złapanie oddechu. Jeszcze cicho pojękiwała. 
Dziewczyna uśmiechnęła się i przymknęła  na chwilę oczy, aby wsłuchać się w nieregularny oddech ukochanej. Znów jej palce dotknęły wrażliwego miejsca tym razem wywierając na nie większy ucisk. Brak zaprzeczenia ze strony młodszej uznała za zgodę. Teraz prawie przy każdym zagłębieniu się w otwór Mi opuszki palców Lusi wywierały nacisk na to zakazane miejsce. W końcu  Haylee uwolniła partnerkę z uścisku i zjechała do miejsca w którym znajdowały się palce. Rozstawiła seroko nogi małej ułatwiając tym samym robotę. Zbliżyła głowę do jej wejścia otwierając delikatnie usta i wysuwając język. Raz jeszcze spojrzała na zarumienioną dziewczynę. - Mi... Mogę... cię skosz... towa-ać...? 
A Miyu przytaknęła niepewnie patrząc na nią. Jej nogi lekko zadrżały, a ogon leżał na ziemi. Jej oddech już był spokojniejszy, lekko uniosła biodra w górę, dając Lusi robić ze sobą wszystko, czego zapragnie.
Wyjęła z jej wnętrza palce i włożyła je do swoich ust. W jednej chwili nowy smak górował na jej liście ulubieńców jej kubków smakowych. Rozchyliła troszkę mocniej wargi sromowe. Jej język musnął nieśmiało wejście dziewczyny. Kątem oka spojrzała raz jeszcze na ukochaną szukając jakichkolwiek przeciwwskazań. Nie dostrzegłszy takowych zlizała nieco cieczy delektując się nią.  Zaczęła podróżować przy jej wejściu pobudzając łechtaczkę do pracy. Nieraz język Hay zawędrował tam gdzie nie powinien - do wnętrza Miyi. Robił to coraz częściej rozpychając się strasznie w środku. Niechętnie też stamtąd wychodził a jeśli już mu się zdarzyło to tylko po to aby popieścić  erogenny narząd gospodyni. 

To spowodowało, że zrobiła się jeszcze bardziej mokra. Próbowała utrzymać z nią kontakt wzrokowy, ale co chwilę go traciła, odchylając głowę do tyłu z przyjemności. Jej ogon zaczął się ruszać szybko, a dziewczynka znowu jęczała, przeciągle i głośno. Chciała dotknąć dziewczyny by mieć pewność, że to ona, a nie ktoś inny. 
Haylee jednak nie znała zamiarów ukochanej. Mimo to podświadomie złapała dziewczynę za rękę, Zaczęła ssać lekko jej łechtaczkę. Skończywszy przejechała po wrażliwej strefie językiem znacząc ślad i zatrzymała się przy wejściu. W mgnieniu oka wdarła się do środka ukochanej końcówką zahaczając lekko o TEN PUNKT. Język zaczął się gwałtownie wiercić, co chwilę drażniąc wrażliwe strefy. 
Trzymała ją bardzo mocno, jednak to też nie dawało jej pewności. Mimo wszystko głośno jęczała i leciutko się poruszała pod nią. W momencie gdy ona nagle wepchnęła język do środka to odchyliła głowę do tyłu tak bardzo, że nie widziała jej wcale. Przez to robiła się niespokojna i lekko drżała dopóki jej nie zobaczyła. Wtedy jęczała spokojnie i próbowała nie odrywać od niej wzroku. 
Ciepłe powietrze wydobywające się z ust Luśki od razu trafiało na blokadę w postaci intymnego miejsca. Wolna ręka którą do tej pory używała to podtrzymywania się zawędrowała na pierś brunetki. Haylee, posiadając wieloletnie doświadczenie w tych sprawach, umiejętnie pieściła sutek ukochanej. Z przyjemnością wsłuchiwała się w wieloraką gamę jęków i postękiwań tej kruchej istotki. Była to muzyka dla jej uszu. Gdy spróbowała wyciągnąć język z jej wnętrza silne skurcze wejścia Miyashi uniemożliwiły jej to. Zamiast tego zaczęła ssać ciecz.  W pewnej chwili Hay poczuła gwałtowny wzrost ilości substancji, przez co niemal się zadławiła. 
Co nie przerywało jęków małej. Każda chwila była dla niej przyjemnością, już prawie dochodziła. Wystarczyła króciutka chwila, jedno mocniejsze dotknięcie w środku, by zaczęła szczytować. Nie będąc pewna co się stanie powstrzymywała się, aby tego nie robić. Trzymała jej rękę bardzo mocno, chociaż i tak słabiej niż normalni ludzie. 
Haylee łapczywie przełknęła ciecz. Czując zaciskające się na jej dłoni palce Miyashi odwzajemniła uścisk. Także pieszczoty sutków nabrały tempa. Już dłużej nie była wstanie. Czuła jak zaraz eksploduje. Na skórę ukochanej ściekło co nieco jej własnej substancji. Język niczym torpeda wystrzelił mocno do przodu rozbijając się o punkt G. 
Wtedy malutka doszła z bardzo głośnym jękiem. Nie wytrzymała, nie mogła tego powstrzymać. Jej ogon się wyprostował, a reszta ciała zadrżała. 
W tej samej doszła również i Haylee brudząc przy tym skórę ukochanej. Wygięła się lekko w tył a oczy same się przymknęły. Na ciele zaczęła czuć przyjemne mrowienie, wewnątrz zaś ciepło wypełniło każdy zakamarek jej ciała. Uspokoiwszy się opadła na ziemię tuż obok Miyashi. 
A dziewczynka dalej jęczała i całe napięcie dopiero zaczęło schodzić. Patrzyła na Haylee zarumieniona i ją przytuliła po wszystkim, nie wiedziała co ma robić. 
Luśka pogłaskała ją po policzku po czym mocno wtuliła ją w siebie. - I jak było? - zapytała spokojnie słodkim głosikiem, wprost do uszka ukochanej. - Starałam się jak najlepiej. Mi, daj znać jak się uspokoisz. Jest coś o co chcę cię zapytać... 
- D-dobrze... Nigdy... Nie czułam się tak dobrze... - szepnęła w odpowiedzi. M-możesz zapytać...             
Po chwili leżenia dziewczyna z trudem wstała i delikatnie wzięła na ręce Miyashi. Zerwał się wiatr a nie chciała aby brunetka przeziębiła się. - Zaniosę cię do łóżka. Tam wspólnie odpoczniemy. - powiedziała czułym tonem.
- Dobrze Lusia... - szepnęła i wstała. Było jej trochę zimno, a ciecz z ich środka zwiększała to uczucie, jeszcze trochę ciekła po jej ciele. Miyu trzymała się bardzo blisko Haylee. 
Haylee jak powiedziała tak zrobiła. Na szczęście nie trafiła na Sadoko. Lepiej nie wiedzieć co zrobiłaby wtedy lalka.  Starsza ułożyła młodszą delikatnie na pościeli. Szybko dołączyła do niej i teraz obie leżały pod kołdrą. - Miyashi wracając do mojego pytania... Podczas stosunku ludzie mówią różne rzeczy, więc chcę mieć pewność - naprawdę mnie kochasz?
Dziewczynka zaczerwieniona popatrzyła jej w oczy. To pytanie ją mocno zaskoczyło. Tak mocno, że leciutko rozchyliła usta i nie mogła wydać z siebie żadnego dźwięku. Jednak po chwili wzięła głęboki oddech. - Kocham... kocham ciebie... - szepnęła wtulając się w nią.

1 komentarz:

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!