Chciało mu się do toalety, nienawidził małych pomieszczeń i nie poszedł
do pracy. "Super" pomyślał siadając pod ścianą, zaczął przeszukiwać swój
płaszcz w poszukiwaniu swojego telefonu. Był niezwykle zdziwiony, gdy
okazało się, że telefon naprawdę tam jest. Baterii było mało, ale
wystarczająco aby wykonać połączenie do Shinijro. Tak jak spodziewał się
tego Mephisto, jego brat odebrał od razu. Wytłumaczył mu całą sytuację i
zapytał o możliwość odebrania go z domu Wilkobójcy. Minęło kilka minut,
usłyszał walenie do drzwi.
- Mephisto! Jesteś tam?!- usłyszał krzyk Shina, który zaczął walić pięściami w drzwi.
- Ta-tak- wstał z podłogi i podszedł do drzwi.- Musisz znaleźć jakiś
klucz, ewentualnie je wyważyć. Byleby szybko, Darkness może w każdej
chwili wrócić.
Na początek młodszy próbował wskórać coś własną siłą, co nie do końca mu
wychodziło. Były one naprawdę dobrze zrobione, zresztą jak wszystko w
domu tego wariata. Ruszył korytarzem, posiadłość była naprawdę duża, w
dodatku pierwszy raz miał (nie)przyjemność ją odwiedzić.
xxx
Czarnowłosy usłyszał kropki pod pokojem i dźwięk przekręcanego zamka.
- Shinji, już znalazłeś klucz?- na jego twarzy pojawił się uśmiech, był on reakcją na otwierane aktualnie drzwi.
Nie. To nie mogła być prawda.
Obok niego rzucono zwłoki, zwłoki jego własnego brata. Część wnętrzności
wystawała poza ciało, wyglądały one jak poszarpane przez jakieś dzikie
zwierzę. Tym zwierzęciem był jego własny ukochany, ten, który jeszcze
kilka godzin temu mówił, że to Mephisto go zranił. Darkness stał obok
oblizując swój nadgarstek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!