-A nie jesteśmy sobie obcy? - zapytałam, na co mężczyzna posmutniał.
-Jestem Zdrajca. Naprawdę mnie nie pamiętasz? - wyciągnął dłoń w moją stronę.
-Niezbyt - powiedziałam, patrząc na rękę nieufnie. Po chwili mężczyzna zabrał ją. Szczerze mówiąc, nie ufałam mu. Nie wiedziałam skąd się tu wziął, w moim domu. Niezbyt pomagało mi to, że nawet nie wiedziałam kim jestem. Chyba pora się stąd zmywać.
-Przepraszam, Zdrajco, ale... czy mógłbyś na chwilę wyjść? Chciałabym się trochę ogarnąć - powiedziałam po chwili. Mężczyzna spojrzał na mnie badawczo, po czym kiwnął głową.
-Będę czekać pod drzwiami - odrzekł, po czym wyszedł. Odczekałam kilka sekund, po czym dokładniej rozejrzałam się po pomieszczeniu. Na ziemi, niedaleko łóżka leżał worek. Znajdowało się w nim trochę jedzenia i picia, a także trochę ubrań i lekarstw. Wspaniale. Wzięłam też pokrowiec na miecze przypięłam go na plecach, chowając tam broń, co zajęło mi trochę czasu.
-Już? - usłyszałam głos zza drzwi.
-Daj mi jeszcze minutkę - podeszłam do okna i otworzyłam je. Spojrzałam w dół. Byłam na pierwszym piętrze. Skok? Za wysoko. Na szczęście niedaleko okna rosło drzewo, o wystarczająco grubych gałęziach. Stanęłam na parapecie i przeskoczyłam na nie, łapiąc się pnia. Jak najszybciej zeszłam z drzewa i zaczęłam biec. Nie wiem nawet dokąd. Byle dalej od tych nieznajomych twarzy. Biegłam dość długo, czasem pod postacią wilka, a czasem człowieka, aż znalazłam jakąś jaskinię. Rozłożyłam tam swoje rzeczy, po czym usiadłam przy ścianie. Zdałam sobie sprawę, jak niewiele pamiętam. Same urywki. Ukryłam twarz w dłoniach i zaszlochałam cicho. I co ja teraz zrobię?
(Zdrajca? Ev postanowiła zwiać z imprezy xd)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!