13 marca 2017

Od Evangeline C.D. Zdrajcy

-Może najpierw chodźmy w jakieś inne miejsce - zaproponowałam,  patrząc krytycznie na dom Jamesa - niektóre ściany mają uszy - mężczyzna kiwnął głową.  Skierowaliśmy kroki do mojego domu,  który aktualnie był dla nas najbezpieczniejszym miejscem.  Prawie nikt tamtędy nie przechodził,  a jak już, to bał się nawet spojrzeć w jego stronę.  Można powiedzieć, że miałam szacun na dzielni. Wieszliśmy do środka i usiedliśmy przy stole.  Przez chwilę panowała cisza,  którą przerwałam po przemyśleniu sobie całej sprawy:
-Jedną z przysług chciałabym zachować na inny czas, inne miejsce.  Drugą chciałabym wykorzystać już niedługo. 
-Kiedy dokładniej? - zapytał Zdrajca.
-Dziś albo jutro. W każdym razie jak najszybciej. 
-O co będzie chodziło? 
-O ten dom. 
-Jak to? -wyglądał na zszokowanego. 
-Widzisz,  nie kupiłam go bez powodu. Była pewna opowieść,  która mówiła,  że gdzieś na tym obszarze,  głęboko pod ziemią. Jestem niemalże pewna,  że wejście jest gdzieś tutaj. Ten dom należał niegdyś do słynnego czasownika. Zostawił kilka ciekawych rzeczy.  Chcę,  żebyś mi pomógł.  Ten artefakt jest dość niebezpieczny.  Wpływa na umysł.  We dwójkę powinniśmy sobie poradzić.  Chcesz podjąć ryzyko? W sumie nie mogę cię do tego zmusić - powiedziałam po krótkiej przerwie - Więc... Zdecyduj sam. Ale wiedz, że długo szukałam kogoś, kto by się nadawał tak jak ty -uśmiechnęłam się figlarnie - Doceń to. To jak będzie? 

(Idziesz na kolejną niebezpieczną misję z Ev, czy Ci się nie chce?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits