Chłopiec
szybko wskoczył na grzbiet bestii a siostrę wziął Zdrajca, który
polecił Apollo aby się go złapał. Malec posłusznie wykonał
polecenie i zacisnął swe małe dłonie na biodrach czarnowłosego.
Nie mógł się doczekać lotu. Po raz pierwszy w życiu miał
właśnie wbić się w powietrze. Nie mógł się doczekać podobnie
jak bacznie obserwująca otoczenie Artemida. Na znak Zdrajcy smok
rozpostarł skrzydła. Z łopotem machał wzbijając się coraz wyżej
w powietrze. Początkowo wystraszona kotka zamknęła mocno oczy
jednak słysząc zachwyt brata odważyła się spojrzeć. Dostrzegła
coraz bardziej malejące obiekty na dole. Nagle obok nich przeleciało
klucz żurawi. Nie napatrzyła się na nie zbyt długo – Zdrajca
polecił osobliwości zwiększenie wysokości. Tym razem młodsza
siostra nie potrafiła przełamać lęku toteż mocno zamknęła
oczy. Na szczęście brat wszystko jej pokazywał, a widok, trzeba
przyznać, zapierał dech w piersi. Lecieli na wysokości puchatych,
śnieżnobiałych chmur. Wyglądały jakby powstały z waty
cukrowej. Chłopiec nie dowierzając w autentyczność krajobrazu
puścił jedną ręką Zdrajcę i wyciągnął się mocno w bok
próbując dotknąć obłoku. Nie był niestety dostatecznie blisko.
Drugą rękę również puścił czarnowłosego aby jeszcze bardziej
się wychylić. Nagle smok gwałtownie skręcił. Mimo wszelkich prób
odzyskania równowagi Apollo wypadł z grzbietu bestii, z
przerażeniem krzycząc. Raczej nikt nie byłby szczęśliwy lecąc
na pewne spotkanie ze śmiercią...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!