Taa, czyli nie tylko ja mam takie odpały. Stałam nad półprzytomnym
chłopakiem, zalanym po czoło. W ręku trzymałam patelnie, wciąż byłam
gotowa do ataku, tak na wszelki wypadek, gdyby Lucas znów zaczął szaleć.
Szturchnęłam go lekko stopą w bok, żeby sprawdzić, czy kontaktuje. W
odpowiedzi beknął donośnie. Skrzywiłam się, złapałam go za ręce i
pociągnęłam w kierunku łazienki. Następnie przewiesiłam chłopaka przez
bok wanny, tak na wszelki wypadek, jakby i jemu zachciało się rzygać.
Zostawiłam go i zabrałam się za sprzątanie wymiocin. FUJ. Zużyłam chyba
pół ręcznika papierowego i srajtaśmy. Gdy skończyłam, wróciłam do
chłopaka. Mamrotał coś nad wanną. Czas było go ocucić, w najbardziej
perfidny sposób, jaki znalazłam. Złapałam za słuchawkę prysznica i
odkręciłam zimną wodę. Polałam Lucasa po głowie. Wystarczyły trzy
sekundy, kiedy chłopak poderwał się z krzykiem i wypadł z łazienki. Gdy
się podnosił, upuściłam słuchawkę prysznica, a woda rozlała się po całej
podłodze. Lucas poślizgnął się i wyleciał do salonu. Runął na ziemię i
potoczy się aż do kanapy. Gdy uderzył w kanapę, strącił poduszkę, która
spadła mu na łeb.
- O CHOLE.RA! ATAKUJOOOOOOOOO, RATUNKUUUUU – krzyczał wniebogłosy.
Siłował się chwilę z poduszką, po chwili rzucił nią w bok, a ta
wylądowała na stoliku, zrzucając przy tym na ziemię kilka kubków, które
od razu rozpadły się na kilkadziesiąt kawałków. Zanim zdążyłby
zdemolować więcej rzeczy, wymierzyłam mu kolejny, tym razem nieco
lżejszy cios patelnią. Nie pomogło. Jeszcze bardziej się zdenerwował i
rzucił się w moim kierunku. Wywrócił mnie na ziemię i zaczął atakować
poduszką, którą porwał z kanapy. Złapałam za lampę stojącą tuż obok i
zaczęłam okładać go nią po głowie. Wreszcie udało mi się go z siebie
zepchnąć. Podniosłam się do góry. Ostatni raz walnęłam chłopaka w głowę,
odpuścił. Nie zostawiając lampy, która była całkiem niezłą bronią,
podeszłam do chłopaka. Lucas przyglądał mi się zdziwiony.
- Oszalałaś?! Patrz, jak wygląda teraz moje mieszkanie! – spojrzał na mnie z wyrzutem.
- Pff, a kto się spił i tak nabałaganił – wyszczerzyłam zęby.
Lucas podniósł się i otrzepał spodnie.
- Lepiej to posprzątajmy, zanim wróci Ishi – mruknął.
- Dziewczyna?
- To trudna sprawa – westchnął i zaczął zbierać większe kawałki szkła ze szklanek.
-Gdzie jest mop? – spytałam.
Chłopak wskazał na małe drzwi od schowka. Wyciągnęłam mop i zmyłam
podłogę w łazience. Następnie ogarnęliśmy pozbijane kubki i ułożyliśmy
poduszki na kanapie. Mieszkanie było już w miarę ogarnięte.
- O! Patrz, zostało jeszcze ciasteczko! – uśmiechnęłam się i sięgnęłam po paczkę, z której wystawało ciastko.
<Lucas?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!