13 maja 2016

Od. Moon c.d Kano

- Najpierw mi powiedz co to za kryształy i skąd je masz.- Powiedziałam łagodnym głosem patrząc na niego.
-Nie ma mowy! Po moim trupie, Oddaj mi je! rozumiesz?!-Krzykną po czym rzucił się ponownie na mię, Odskoczyłam po czym powaliłam go po czym, przycisnęłam do podłogi.
-Nie chcesz Gadać po dobroci to nie ale mam nadzieje że nacieszyłeś się tym ciałkiem.-Powiedziałam lekko ostrzejszym głosem.
-Ta już się boje -zakpił chłopak. I to był jego błąd. Kano widząc moją minę w tej sytuacji tylko Dodał:
-Masz przechlapane młody.-Lekko się zaśmiał w głosie.
Uśmiecham się i szarpnęłam chłopakiem posadziłam go na krześle. Wzięłam jakiś sznur który gdzieś leżał i związałam mu nadgarstki z tyłu. Jakoś tak mi się udało go posadzić że miałam dostęp do pewnej część jego cała. Wyjęłam żyletkę. Kano patrzył się na moje ruchy z zaciekawieniem. Przyłożyłam ostrze żyletki w okolice brylantów młodego człowieka. Jego mina bez cena eh jak ja to kocham... Chociaż szczerze Kano musiał sobie wyobrażać siebie zamiast tego chłopaka bo przez chwile minę miał prawie idealną heh. Chociaż po chwili mu przeszło tylko się na mię patrzył z lekkim przerażeniem w oczach.(Tak wiem jestem sadystą)
-No więc jak dogadamy się? -Zapytałam się pewna siebie patrząc młodemu w oczy.
Ten w odpowiedzi tylko przełkną ślinę widać że nie chciał gadać. Nie to Nie dotknęłam lekko ostrzem skórę na brylantach.
-Dobra wygrałaś ale weś to ode mię.-Powiedział prawie błagającym głosem.
-No więc skąd masz te kamienie?- Odsunęłam ostrze od skóry.
-Dostałem je od jakiegoś Faceta trochę starszego od ciebie... Powiedział że mam je rozkruszyć i dosypać ci jakoś do napoju. Opisał mi ciebie a raczej pojawił mi się twój obraz w głowie.-Potem zamilkł.
Popatrzyłam na chłopaka po czym podeszłam do kamieni. Popatrzyłam na nie.
Ogarnęłam o co chodzi. Kano milczał. Wróciłam do chłopaka odwiązałam i wywaliłam za drzwi wejściowe. Wzięłam kamienie i położyłam za stole.
-Z rób z nimi co chcesz.. są twoje..
Chłopak podszedł po kamieni schował kamienie a raczej owiną je tą szmatką i zostawił. Nagle mi się coś przypomniało. Podeszłam do niego.
-Jak chcesz możemy dokończyć te twoje fantazje-uśmiechnęłam się lekko szyderczo i zarzuciłam ramiona na jego szyji. Chciałam sprawdzić czy się mi oprze..

(Kano? Bawimy się dalej B)?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits