- Ishi? - Enuri wyszeptała wskazując palcem za mną... O nie... Tylko nie to...
Odwróciłam się, a kilka centymetrów za mną stał Lucas...
- Czego chcesz? - warknęłam odpychając go delikatne...
- Długo nie wracałaś... - powiedział.
- Pff... Raz chcesz mnie zabić, a teraz się mną opiekujesz!? - krzyknęłam z wyrzutem.
- Ale Ishi... Nie złość się na niego... - dziewczynka wyszeptała. Spojrzałam na nią zdezorientowana.
- Niby dlaczego? - wyszeptałam patrząc na Enu.
- Mówiłam już... Niektóre demony też kochają... - wyszeptała uśmiechając się.
Chciałam coś powiedzieć, ale poczułam sztylet na moim gardle... No
nie... Znowu... To dla mnie za dużo! Odwróciłam się w jego stronę.
Szaleństwo w oczach... Uśmiechnął się i odsunął sztylet od mojego
gardła. Ale spojrzał na Enuri. Oblizał usta i powoli szedł w jej stronę.
- Enuri... - szepnęłam i pobiegłam w jej stronę. Osłoniłam ją. -
Proszę... Nie rób tego... Możesz mnie zabić, ale nie ją... - wyszeptałam
miejąc łzy w oczach. Lucas zmienił wyraz twarzy...
- Przepraszam... - wyszeptał i przyłożył mi nóż do brzucha. Przełknęłam ślinę.
( Enuri? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!