Po ostatnich zajęciach na ziemi nigdzie nie było bezpiecznie. Szłam
boczna uliczka gdy wyszłam na główną drogę i od razu zatokowali mnie opętańcy pod dowództwem dwóch demonów. Gdy demony uznany ze wystarczająco
jestem osłabiona sami wkroczyli do akcji. Byli szybcy i zwinni z trudem
za nimi nadarzałam po chwili byłam przyparta do muru, a jeden z
demonów wbił mi miecz w serce.
-Zginiecie zanim zaczniecie walczyć!
-Nieprawda!
-A tak!
Demon się złowieszczo uśmiechnął i wyciągnął miecz, zaczęłam się dusić.
-To zobaczymy!
Już jako duch przesłałam wiadomość do Tytani i Kas ze ich przepraszam za
to że zostawiam ich samych. Po czym ujrzałam śmierć otworzył portal do
zaświatów i do niego wyleciałam. Znaleźliśmy się w zamku kolor miał błękitno-szary przez który przebijał się szafir. W jednym miejscu stały
duszę ja jednak stałam osobno gdy do pomieszczenia weszła postać w
masce. Usiadła na wywyższonym tronie i otworzył księgę. Przez co że stałam
na odosobnieniu poszłam na pierwszy ogień. Przypomniało mi się że w
księdze jest zapisana cała moja historia, od razu przypomniało mi się
dzieciństwo gdy byłam torturowana przez wszystkich tylko dlatego że jako
jedyna posiadałam skrzydła. Z moich myśli wybił mnie trzasną zamykanej
księgi, i głos zamaskowanego stworzenia.
(Drakness)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!