12 kwietnia 2016

Od. Gray'a

- Znowu miałem koszmary... Znowu płakałem... Jestem tchórzem... Sevi... Co ja ci zrobiłem? - szepnąłem do siebie. - Zabiłem cię... jestem zabójcą i psychopatą!!! - krzyknąłem ze łzami w oczach. Chciałem się odstresować, ale nie wiedziałem jak... W końcu wyszedłem na dwór. Dostałem wiadomość z Delty, że na ziemi jest pełno opętańców więc muszę trzymać się na baczności. Najbardziej boję się tego, że znowu zwariuję i wszystkich pozabijam...
Usiadłem na ławce i patrzyłem w niebo roniąc łzę. Księżyc świecił pełnym blaskiem. Noc była śliczna, ale to wcale mi nie pomagało. Nagle usłyszałem szelst w krzakach. Czyżby był to opętaniec?
- Ice Maker: miecz! - powiedziałem i w moich dłoniach pojawił się lodowy miecz. Miałem to gdzieś, że ten ktoś zobaczy moje magiczne moce.
Zza krzaków ktoś wyszedł... To był mężczyzna. Mógł to być opętaniec lub nie... Chłopak spojrzał się na mnie a ja ruszyłem biegiem w jego stronę i przyłożyłem mu miecz do gardła. Moje oczy zrobiły się czerwone...
- Płakałeś? - powiedział. Moje oczy powróciły do swojego koloru ponieważ poczułem magię to nie był opętaniec, to był wilk...
( Jakiś basior? )

3 komentarze:

Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wataha Karmazynowej Nocy. || Credits