Stałem nieruchomo przyglądając się waderze.
-niwelacja hm.. ciekawe ale da się to przebić
Dałem miecz na ramię i oblizałem górną wargę od krwi , którą wcześniej piłem :
- Dest - powiedziałem głośniej
- tak panie - oczy na czaszce smoka zaświeciły się na żółto.
- zrób z siebie nie magiczny miecz - warknąłem
- tak jest - odparł . Z oczu wyleciał czarny dym , który wchłonął w moją klatkę piersiową. Wadera się przeraziła .
- niepotrzebnie tu weszłaś - warknąłem i skierowałem końcówkę miecza w stronę Wadery
Wadera nerwowo przełknęła ślinkę . Strach sparaliżował jej ciało co nie
umożliwiło jej ucieczkę. Zacząłem podchodzić . Gdy się zamachnąłem
wadera zaczęła uciekać. Zmieniłem się w wilka, a mój miecz w postaci
dymu wleciał do uśmiechu upiora na mojej klatce piersiowej . Szybko
dogoniłem waderę , gdy była przed jaskinią i złapałem ją za kark . Zaczęła mnie kopać więc ją pójściem ale szybko skoczyłem nad nią i
stałem teraz nad waderą .
- nie uciekniesz mi już - wbiłem swoje wielkie szpony w jej ramienia i
przycisnąłem do śniegu . Kapka jej krwi poleciała na krew , przez co on
zrobił się czerwony .
- jak śmiałaś wejść do mojej jaskini - warknąłem wściekły
-p...przepraszam - wyjąkała
- wiesz co mam ochotę z tobą zrobić - warknąłem z psychopatycznym uśmieszkiem
Wadera się zlękła , a ja wbiłem mocniej pazury.
- nikt ci teraz nie pomoże
<Tara ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wędrowcze, oto masz możliwość pozostawienia po sobie śladu! Proszę o podpisanie się nickiem na howrse/imieniem postaci na Divided Kingdom. Obraźliwe i anonimowe komentarze będą usuwane!