Księżyc zniknął za chmurami. Mrok spowił okolicę. Nie zrobiło się wcale lepiej, powiedziałabym o wiele gorzej. Przeobraziłam się w człowieka. Nie miałam jakiś specjalnych zdolnśći widzenia w ciemności. Niepewne czajenie się, niewiele dało. Cichy, ledwo słyszalny szelest. Przenikliwy śmiech. Odgłos łap. Głośne uderzenie... Walnął o ziemię, uskoczyłam w ostatniej chwili. Napięłam cięciwę, nacelowałam na demona.
-Zrobisz krok w moją stronę, a zginiesz. -syknęłam, nie spuszczając wzroku z potwora.
Uśmiechnął się dość...Psychicznie. Cofnęłam się.
-Nie podchodź. -warknęłam.
W odpowiedzi usłyszałam gromki śmiech. Demon zachłysnął się...Własną krwią. Strzała przecięła jego tchawicę. Bestia rozpłynęła się w powietrzu. Kucnęłam, szukając kolejnych przeciwników. Blada poświata księżyca ponownie przeszyła biały las. Wstałam. Z pomiędzy gęstwiny krzaków wyszedł typowy facet. Interesowało mnie jedno : Czy on jest równie trzepnięty, i wybiera się na polowanie o trzeciej nad ranem? Napięłam cięciwę łuku, celując w przybysza. Spojrzał na mnie zdezorientowany.
(Ktosiu :p Powiem...Bardziej proszona jest płeć męska)
Zaklepuje ♥
OdpowiedzUsuńJa juz zaklepalem na chacie QwQ ~ smuteczkowy Shinijro
OdpowiedzUsuń